Oławianie czasem zadają pytanie: czy Adolf Hitler kiedykolwiek był w Oławie? Według dzisiejszego stanu badań wodza III Rzeszy nigdy w Oławie nie było. Pojawiał się tu często, ale wyłącznie przejazdem, na linii kolejowej. Warto jednak wiedzieć, kto z najważniejszych osób nazistowskich Niemiec do Oławy przybywał, kiedy i w jakim celu?
O tym, że był tu Herman Göering, już pisaliśmy. Göering przebywał w Oławie we wrześniu 1939 roku. Z pewnością to jedna z najważniejszych postaci Rzeszy - człowiek, który po klęsce Niemiec ogłosił się następcą Hitlera. Ten przywódca za swoje zbrodnie został skazany w Procesie Norymberskim na karę śmierci. To bardzo znana postać, ale dzisiaj wspomnimy o innej osobie, która "sympatyzując" z nimi pomogła Hitlerowi i nazistom w zdobyciu oraz utrzymaniu władzy. A pomogła w sposób szczególny, bo... artystyczny. Po latach nieoczekiwanie okazało się, że w Oławie była słynna Reni Riefenstahl. Tego nazwiska nie trzeba przypominać. Znamy jej filmy, zdjęcia, ale też znamy jej pozycję w III Rzeszy i w świecie. Ta znana, słynna Leni była pod Oławą przez chwilę, ale w bardzo ważnym okresie. Dzisiaj możemy to opisać, mamy również zdjęcia, są w Oławie, bo udało się je kupić. Piszemy o tym nieznanym epizodzie jako pierwsi, nie tylko w Polsce.
*
Leni, czyli Berta Helene Amalie "Leni" Riefenstahl (1902 - 2003), urodziła się w Berlinie. Była znaną i cenioną scenarzystką, producentką filmową. Jej dorobek, osobowość i twórczość budziły kontrowersje, głównie za sprawą jej filmów propagandowych przedstawiających hitleryzm i przemiany w Niemczech. Riefenstahl była w Niemczech osobą uznaną, miała bliskie kontakty z czołowymi przywódcami - późniejszymi zbrodniarzami hitlerowskimi, jej działalność była finansowana przez III Rzeszę. Filmy tworzone, reżyserowane przez Leni podbiły Niemcy. Hitler był bardzo zadowolony i zafascynowany powstałymi produkcjami. Były nowatorskie, porywały widzów, przeszły do kanonu kina i wciąż są pokazywane.
Leni była również aktorką, tancerką, zrobiła karierę także jako ceniona i wyjątkowa fotografka. Czas tworzenia w III Rzeszy miał decydujący wpływ na jej życie i właśnie ten okres wciąż jej krytycznie przypominano. Sama reżyserka za pracę dla nazistów nigdy nie przeprosiła. Uważała, że jest pokrzywdzona, nie akceptowała krytyki.
Dla Hitlera i jego organizacji Leni wyreżyserowała w 1933 roku "Zwycięstwo wiary", film o niemieckiej partii narodowosocjalistycznej. To był sukces. Wódz i władze były zadowolone, zafascynowane, niezwłocznie poproszono ją o filmowanie zjazdu partyjnego w Norymberdze w 1934 roku. Powstał film dokumentalny, bardzo nowatorski, szczególnie w sposobie ujęć i przekazywaniu obrazu, doskonale gloryfikując ruch narodowosocjalistyczny. Dokument filmowy nosił tytuł "Trumf woli" i wciąż jest uznawany za jeden z najlepszych produkcji propagandowych w dziejach kina. "Triumf woli" położył kamień węgielny pod kult Führera.
Kolejnym wielkim sukcesem i etapem, który ugruntował uznanie oraz pozycję Leni, była jej praca przy filmowaniu berlińskiej olimpiady w 1936 roku. Stworzyła kolejne wyjątkowe dzieło, kronikę, film znany i zauważony na całym świecie. Leni zadbała o każdy szczegół, o nowe techniki filmowania, montaż, kontrasty świetlne i wysoką jakość zdjęć. Ten nowy film to "Olimpiada". Do jego produkcji użyła technik, które dzisiaj są standardem w przekazach sportowych, ale wtedy wydawały się niemożliwe do wykonania. Zdjęcia z drona? Wtedy? Owszem. Leni miała mały balon z kamerą filmującą. Filmowanie tuż przy biegnących zawodnikach? Obraz z powierzchni ziemi? To również było możliwe. Ułożono szyny wzdłuż bieżni, wykopano ukrycia na stadionie i pokazano piękno sportu w sposób nowy i wyjątkowy.
W tym okresie, również dzięki filmowi, świat zachwycił się wielkim sportem i Berlinem, ale nie wszyscy ulegli tej "magii" nazizmu. Zdecydowane "nie" powiedzieli (tuż przed nadciągającą wojną światową) odbiorcy amerykańscy. Leni uczestniczyła w wielu zagranicznych premierach "Olimpiady". W czasie pobytu w USA, kiedy zaprzeczyła informacjom o krwawej niemieckiej "nocy kryształowej", konsekwencje były oczywiste. Amerykanie odrzucili jej twórczość. Do bojkotu przyłączyła się też Anglia. Tak było w wolnym świecie, a w III Rzeszy miała niezmiennie wyjątkową pozycję, w każdej chwili mogła zadzwonić do tych najważniejszych osób i przekonać do kolejnych pomysłów. W 1939 roku, H. Göering podjął decyzję o przekazaniu Leni działki pod budowę jej nowej wytwórni filmowej.
(...)
Słynna reżyserka przyjechała lub być może nawet przyleciała na lotnisko w Marcinkowicach i, jak widać, spędziła tu chwilę. Wtedy, w 1939 roku, Riefenstahl wyruszyła na wojnę - miała ją filmować i pokazać. Reżyserka wyruszyła na front do Polski 10 września wraz z ekipą określoną jako "Specjalna Grupa Filmowa". Zespołem dowodził oficer SS, cała kolumna wyposażona była w pojazdy, motocykle z koszem, ekipa była uzbrojona i umundurowana. Grupa filmowa wyjechała z Berlina, przez Wrocław, Oławę i Opole - w rejon Końskich. Leni podążała za Führerem, który przebywał właśnie na tym kierunku operacyjnym. Opisywane dzisiaj zdjęcia z Marcinkowic wykonano w dniach 10-12 września 1939 roku.
Jak możemy zauważyć na zdjęciu, Leni ma na sobie stylizowany mundur, częściowo strój lotniczy, skórzaną pilotkę, gogle, a więc być może nie przyjechała, a przyleciała do bazy w Marcinkowicach, gdzie czekała na nią reszta ekipy filmowej. Tego nie wiemy na pewno, ale wiemy, że często latała. Miejsce, w którym wykonano to zdjęcie, jest łatwe do weryfikacji, i to bardzo dokładnej, głównie dzięki widokowi obiektów lotniskowych na drugim planie...
*
Cały tekst Przemysława Pawłowicza i więcej zdjęć w papierowym wydaniu "Gazety Powiatowej" na terenie powiatu oławskiego lub TUTAJ:
https://www.egazety.pl/ryza/e-wydanie-gazeta-powiatowa-wiadomosci-olawskie.html
Poniżej archiwalne zdjęcie Leni Riefenstahl na trybunie w Warszawie podczas defilady (w pilotce na głowie)
Napisz komentarz
Komentarze