Polkan to jeszcze dzieciak, ma 1,5 roku. Trafił do oławskiego schroniska wraz z poruszającym listem.
- Wybaczcie, proszę, sposób pozostawienia go, ale nie mam wyjścia - napisała jego właścicielka. - Jestem ofiarą przemocy domowej. Zostałam sama z dwójką dzieci 1,5 rocznym i 3-letnią. Z powodu problemów finansowych wyrzucili nas z mieszkania, a ośrodek, do którego trafiliśmy nie daje szans na przyjęcie psa. Zrobiłam, co mogłam, dawałam ogłoszenia, dzwoniłam po znajomych, nie mam rodziny i nie znalazłam nikogo, kto mógłby przyjąć Polkana pod swoje skrzydła. Polkan jest naszym przyjacielem od zeszłego roku. Urodził się 25 lutego 2020.(...) Proszę znajdźcie mu dobry dom, bo zasługuje na niego, jak żaden inny pies. Przepraszam za postawienie w kłopotliwej sytuacji. Jego też już przeprosiłam.
Niestety, treść listu w dużym stopniu okazała kłamstwem.
- Ta pani napisała, że pies dobrze dogaduje się z dziećmi, co zdaniem behawiorystów nie jest prawdą - mówi pan Wojtek Duszkiewicz, który się nim obecnie opiekuje w schronisku. - Pisała, że pięknie chodzi na smyczy, co też nie jest prawdą. Że jest zaczipowany, a nie jest...
Jak informuje Stowarzyszenie Wolontariuszy Przystanek Przytulisko Oława, Polkan to kolejna ofiara bezmyślnych i nieodpowiedzialnych ludzi, którzy nie interesowali się zwierzęciem i nie zaspokajali jego podstawowych potrzeby, a kiedy psiak dorósł i manifestował swoją frustrację oraz smutek, po prostu się go pozbyli.
- Dziś Polkan totalnie nie odnajduje się w schroniskowej rzeczywistości - mówi pan Wojtek. - Mimo naszych usilnych starań długich spacerów, zabawek interaktywnych i szkolenia pies zaczął się okaleczać. Odgryzł sobie kawałek ogona. Właśnie tak cierpią psy w schronisku. Nikt o tym nie mówi, ale okaleczają się, co przynosi im ulgę emocjonalną. Polkan nie wie, że robi sobie krzywdę, bo przynosi mu to chwilową ulgę. Po ogonie kolejne mogą być inne kończyny, np. łapy i tak bez końca.
- Polkan odgryzł sobie część ogona z powodu ekstremalnego stresu, frustracji i kompletnego nieradzenia sobie z sytuacją w schronisku, z niewolą, brakiem opiekuna, niezaspokojeniem jego potrzeb - tłumaczy Izabela Kadłucka, biolożka, biegła sądowa w zakresie psychologii zwierząt, członkini komisji etycznej ds. Doświadczeń na Zwierzętach we Wrocławiu przy Instytucie Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk, prezeska Fundacji Ochrony Zwierząt i Środowiska "Lex Nova".- Psy mają dużo bardziej wrażliwe zmysły od ludzkich, np. są wyczulone na hałas, słyszą i rozróżniają dźwięki z dużych odległości. Polkan dotychczas żył w stresującym środowisku z powodu przemocy, a obecnie dodatkowo mierzy się ze zmianą środowiska - dotychczas mieszkał w mieszkania ze swoją rodziną, w jednej chwili utracił opiekunów, bezpieczeństwo i całe życie, jakie znał. Psy, podobnie, jak inne zwierzęta, odczuwają emocje, ból i cierpienie.Świadczą o tym wyniki badań naukowych, a także wykorzystywanie zwierząt w badaniach emocji, strachu, czy depresji. Procesy poznawcze u zwierząt, uczenia się, w tym modelowania społecznego, obserwacji środowiska, wyciągania wniosków są faktem i są bardzo podobne do mechanizmów ludzkich.
Jak nikt inny Polkan więc potrzebuje dziś swojego domu i człowieka. Szukamy dla niego rodziny, najlepiej aktywnej i gotowej na pracę z psem. To może uleczyć jego wszystkie rany fizyczne i emocjonalne. Szukamy odpowiedzialnych i aktywnych opiekunów, którzy uratują Polkana. Będą gotowi poświecić mu czas i energię oraz kontynuować szkolenie, które stowarzyszenie wolontariuszy może nawet współfinansować.
Polkan jest bardzo mądrym psem. Szybko uczy się nowych komend i sztuczek. Jest żywiołowy, uwielbia długie spacery, wędrówki po górach i zabawę. Lubi jazdę samochodem, raczej nie wykazuje agresji do innych psów. Jest wykastrowany, zaczipowany, zaszczepiony i odrobaczony.
Chcesz być dla niego rodziną? Dzwoń - tel. 509448915
Napisz komentarz
Komentarze