Wymieniono wszystkie urządzenia chłodnicze i zmieniono ich lokalizację. - To nowoczesne, wypasione urządzenia, wygodne do obsługi i świetne do ekspozycji towarów - mówi Lucyna Migała, kierowniczka oławskiego "Kwadraciaka" . - Wszystko dostosowane do wymogów współczesności, a więc ekologiczne. Bardzo się z tego cieszymy, że w końcu jesteśmy w XXI wieku jeśli chodzi o urządzenia chłodnicze.
Co jeszcze zwraca uwagę po zmianach. Są wyraźnie oznaczone działy i nowe regały. Zmieniono ekspozycję towarów, widać duże szyldy z nazwą działów, po to, aby klient łatwiej mógł trafić do danego produktu. - Wiem, że jest to rewolucja, bo jest duża reorganizacja, natomiast myślę, że jak klienci się już przyzwyczają, to będzie im znacznie wygodniej - dodaje kierowniczka. - Dołożyliśmy też nowe formy usług. Taką wisienką na torcie jest to, że tutaj na miejscu będziemy piec ciasta drożdżowe, bułeczki z serem, mięsa. Nie ma to jak świeża bułeczka, prosto z pieca czy gorący obiadek z mięsem - będą pieczony karczek, schab czy udko z kurczaka. Naszym zabieganym oławianom będziemy służyć obiadem!
Lucyna Migała podkreśla, że to nie koniec, bo cały czas będą pracować nad tym, aby ofertę urozmaicać i rozszerzać. Już teraz nowością w "Kwadraciaku" są świeże ryby na lodzie. - Chcemy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom, bo zawsze "Kwadraciak" słynął z tego, że byliśmy otwarci na sugestie klientów, staraliśmy się zaspokoić potrzeby, chcemy żeby było jak najlepiej. Chcielibyśmy pozyskać też tych oławian, którzy mają bardziej wymagające oczekiwania, żeby nie musieli jeździć do supermarketów we Wrocławiu, żeby mogli ten towar z wyższej półki nabyć u nas, bo mamy też artykuły delikatesowe. Oferta, jest elastyczna, obserwujemy, czego klienci wymagają i działamy. Mamy też szeroką ofertę produktów azjatyckich. Pięknie i bogato wyeksponowaną. Klient kupi u nas wszystko, a jeżeli czegoś nie znajdzie - czekamy na sugestie.
Kierowniczka podkreśla, że jest też cała linia produktów, dla tych, którzy bardzo zwracają uwagę na ceny. Te produkty są oznaczone zielonym kolorem. - W tym okresie galopujących cen to bardzo ważne - mówi. - Czasy są trudne dla wszystkich, a niektórzy liczą każdy grosz i o nich też pamiętamy. W naszym sklepie jest coś dla wysublimowanych gustów, ale też dla tych którzy chcą kupić zwykłe codzienne produkty.
Zmiany zaszły też w strefie kasowania - dodatkowo postawiono dwie kasy samoobsługowe, dla tych bardziej zabieganych klientów. Na czym polega fenomen "Kwadraciaka"? Kierowniczka odpowiada bez zawahania. - Pracuje tu sporo pań, które z tym miejsce są związane od lat. Zaczynały tu pracę po praktyce w szkole, są osoby z 20-letnim stażem. One naprawdę znają tych ludzi, ich potrzeby, klienci zżyli się z nimi. Tu pracują osoby, które lubią ludzi, to jest dewiza "Kwadraciaka". Takim świetnym przykładem jest pani na stoisku mięsnym - Pani Irenka Basińska, do której mieszkańcy specjalnie przychodzą. Inne panie, które pracują na tym stoisku starają się od niej czerpać, ale trzeba pamiętać, że z takim darem do sprzedawania trzeba się urodzić. Mamy klientów, którzy przyjeżdżają do nas z Nowego Otoku dwa dni temu dzwonili, i pytali kiedy się w końcu otwieramy. Ja tu jestem 10 rok i oni są z nami od zawsze. Takich klientów jest więcej i bardzo im dziękujemy.
Napisz komentarz
Komentarze