Jak już pisaliśmy, w dawnym domu pielgrzyma, zbudowanym w Nowym Otoku jeszcze przez Kazimierza Domańskiego, powinno się zmieścić 60-70 uchodźców. Remont na koszt miasta powinien zakończyć się za tydzień-dwa. Do pomieszczeń w dawnym domu pielgrzyma trafiać będą uchodźcy, którzy pierwotnie znajdą się w hali OCKF na miejskim stadionie. Tu organizacja miejsc dobiega końca.
- Ostatecznie będzie mogło tu zamieszkać 100 osób, a gdy sytuacja będzie podbramkowa, nawet więcej - mówi Małgorzata Kwaśniewska, wolontariuszka z Urzędu Miejskiego w Oławie. W przyszłym tygodniu wszystko powinno być zapięte na ostatni guzik i pierwsi uchodźcy będą tu trafiali. Przed halą OCKF wkrótce ma stanąć duży namiot, w którym zorganizowane ma być coś na kształt kuchni, w której uchodźcy będą mogli sami przyrządzać sobie posiłki, tam też będą mogli jeść to, co dostarczy catering.
Miasto poszukuje wolontariuszy, zwłaszcza dorosłych, którzy będą chcieli zaopiekować się uchodźcami całodobowo podczas dyżurów. Chodzi o to, aby goście czuli się w Oławie dobrze i zawsze mieli do kogo zwrócić się o pomoc. W tej sprawie można kontaktować się pod numerem tel. 71/303 55 80.
Już dziś sygnalizujemy, że miasto będzie chciało przygotować coś w rodzaju akcji "rodzina rodzinie" - chodzi o to, aby rodziny miejscowe z Oławy, w tym także Ukraińców, którzy są tu już od dawna, mają pracę i mieszkanie, zaopiekowały się całymi rodzinami uchodźców. Nie chodzi o zakwaterowanie ich, bo to będą mieli np. w hali, ale o zaproszenie do siebie np. na kolację, o pokazanie miasta i okolicy, pomoc w bieżących sprawach. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że takie kontakty okazują się potem cenne dla obu stron, a doświadczenia zostają na całe życie.
Napisz komentarz
Komentarze