Mieszkaniec budynku przy Placu Zamkowym 25 napisał do redakcji rano 23 maja. - Jakiś czas temu oderwał się kawałek góry budynku - relacjonuje. - Do dziś zarządca nie robi z tym nic. Jedynie dwa razy obijali ten kawałek budynku. Ciągle przy wejściu odpadają cegłówki. Z żoną i dziećmi musimy przebiegać przez te wejścia, bo to się dzieje z dwóch stron. Od kościoła śś. Ap. Piotra i Pawła oraz od podwórka - tam gdzie jest punkt nadawania paczek. Moim zdaniem skończy się to czyjąś śmiercią. Dzwoniąc do zarządcy, zawsze z żoną słyszymy, że nasza wspólnota jest zadłużona i nie posiada funduszy, aby zwalczyć dany problem.
Pan Michał mówi, że wysłał zarządcy zdjęcia i opis, jednak nie było natychmiastowej reakcji, dopiero po kilku tygodniach na miejsce podjechało auto z podnośnikiem, pracownicy zbili tynk. Mieszkaniec twierdzi, że nic to nie dało, bo kawałki cegieł wciąż lecą na ulicę. - Podobnie jest z dachem, bo obsuwają się dachówki - dodaje zbulwersowany. - Mieszkamy na poddaszu, więc widzimy, co się dzieje...
Co na to zarządca? Maila z opisem sytuacji wysłaliśmy do Bronisława Paszyńskiego, którego wspólnota zarządza tym miejscem. Szybko zareagował. Oddzwonił po 15 minutach. Wyjaśnił, że w ubiegłym tygodniu rozpoczęto prace z jednej strony budynku, ale to nie koniec. - Została nam jeszcze jedna ściana, ta od strony ulicy, ale żeby to zrobić musimy wstrzymać ruch - wyjaśnia szef Świata Nieruchomości ZNiB "Wspólnota". - Właśnie idę do straży miejskiej, aby ustalić termin, kiedy można będzie to zrobić. Paszyński uspokaja mieszkańców, wyjaśnił, że na zbiciu tynku się nie skończy. - Firma położy w tych miejscach zaprawę cementową, która wzmocni pękające elementy, dodatkowo będą zamontowane uchwyty z deskami, które mają ochronić przed spadającymi fragmentami - mówi.
A co z dachem? - Dachówki nie spadają, ponieważ ten dach miał przeprowadzony generalny remont. Spadają fragmenty samego budynku - dodał.
Pan Michał ripostuje. Skąd zarządca ma wiedzieć o dachówkach skoro nie był na poddaszu. Fakt, że dach jest nowy wcale nie oznacza, że dachówki nie mają prawa lecieć. Swoją drogą dach nie jest nowy, bo ma grubo ponad 5 lat . Ja tutaj mieszkam 5 lat
(AH)
Napisz komentarz
Komentarze