Oto fragment z tej powieści:
(...) Zobaczyłem, jak stoją obie za ladą z butelkami win, soków, syropów, wypełnioną czekoladami na wagę i tabliczkach, oddzielone od kupujących ladą, na której spoczywała waga i żelazne odważniki. W sklepie było można rozmawiać, gdy nie było atrakcyjnego towaru. Milkły, kiedy przywożono chałwę turecką, ptasie mleczko, cukierki grylażowe. Ustawiała się wtedy kolejka, czasami wychodząca poza sklep, na chodnik. Ten ogonek pod Bombonierką na ulicy 1 Maja, zakręcony daleko w ulicę Brzeską. Widziałem go, gdy szedłem ulicą Kościuszki, wracając ze szkoły lub z lekcji religii. Budził we mnie podwójny smutek; ponieważ nie miałem cierpliwości, żeby stać w kolejce i czekać, i ponieważ Ewa nie miałaby wtedy czasu dla mnie, może raczyłaby rzucić spojrzenie (...) mimo to stawałem przed szybą sklepu i patrzyłem na nią (...) Ewa brała małą szufelkę, z chrzęstem wbijała ją w górę cukierków, góra zaczynała chrobotać niczym wulkaniczne wzniesienie skalne. Pod wpływem tych ruchów jedne stoki gwałtownie osuwały się w dół, w miejscach wyburzeń pojawiały się doliny, gdzie przed chwilą straszył wądół po wybranych cukierkach lub czekoladkach, teraz piętrzył się szczyt. Urobek Ewa wsypywała na szalkę wagi; ostatnie sztuki, zanim wskazówka pokazała tyle, ile zażądał klient, spadały już pojedynczo, jakby sprzedawczyni zaczynała nagle skąpić towaru. Zazwyczaj kupujący otrzymywał kilka gramów więcej, taka była zasada dobrego sklepu, który nie zawsze miał towar dla swoich klientów, ale zawsze o nich honorowo dbał. Potem Ewa zamykała torebkę, zagniatając jej wlot kilkoma sprawnymi i prędkimi ruchami palców, których ja musiałbym się uczyć przez miesiąc (...).
Zdjęcie sklepu "Artykuły Cukiernicze" przy ulicy Brzegowej 27, wykonane w 1970 roku. Po lewej okna zakładu fryzjerskiego, a po prawej okno, w którym wkrótce będzie wejście do Bombonierki
W Społem na 70-lecie firmy w 2015 był przygotowywany album, który opracowywała Malwina Maj. Byłem jedną z kilku osób, które jej pomagały. Wtedy zbieraliśmy komentarze na temat Bombonierki, gdy ukazało się jej zdjęcie na FB. Sklep wtedy już dawno nie istniał, ale w pamięci internatów był.
Ulica Brzegowa - na pierwszym planie Monika Mazur z córką Anią, w głębi sklep spożywczy. Po prawej dwa budynki, dziś już nie istnieją. Zdjęcie z albumu Zbigniewa Mazura zrobione w 1976. Jak się przypatrzymy, to na zdjęciu widać ulicę Brzeską, na której jest jeszcze przedwojenna kostka granitowa
Napisz komentarz
Komentarze