To książka inspirowaną prawdziwą historią babci pani Doroty Jaworskiej Adamiec z Jelcza-Laskowic, która skontaktowała się z pisarką, bo czuła, że to właśnie ona powinna przedstawić tę opowieść światu.
- Nasza droga do tego miejsca była wyboista, ale ogromnie cieszę się, że nam się przydarzyła, ponieważ dzięki tej przygodzie patrzę na świat zupełnie inaczej - mówi Nina Zawadzka. - Z większą wrażliwością, zaufaniem i wiarą, że nic w życiu nie dzieje się bez powodu.
- Powstawanie książki inspirowanej losami moich dziadków było dla mnie świetną przygodą - mówi pani Dorota, od niedawna prowadząca w Jelczu-Laskowicach laboratorium medyczne przy stawie.
- Dla mnie pisanie tej książki okazało się wybawieniem i ogromnym przełomem życiowym - przyznaje autorka. - Myślę, że nie tylko z tej historii, ale również z tego, co wydarzyło się po drodze, obie wyniosłyśmy dobrą lekcję. A wszystko dzięki mojej mamie, która postanowiła nas połączyć. Podczas tworzenia tej książki setki razy powtarzałam sobie, że nie dam rady, że nie mam już siły, głowy, odpowiednich słów... że nie potrafię napisać tego tak, by uczcić pamięć o tych, których ta historia dotyczy. Jednak moim przeznaczeniem jest pisać. Wiem to, ponieważ w najtrudniejszym czasie mojego życia, dostałam wszystko, by móc znów napisać piękną powieść.
Dorota Jaworska od 21 lat mieszka w Jelczu-Laskowicach. Wcześniej mieszkała w województwie zachodniopomorskim - w okolicy miejsca, gdzie toczy się bardziej współczesna część powieści Niny Zawadzkiej.
- Z wykształcenia jestem ratowniczką medyczną, ale z medycyną konwencjonalną mam już bardzo mało do czynienia i zawodowo skupiam się na szeroko rozumianej medycynie naturalnej i rozwoju duchowym - mówi pani Dorota. - Jestem terapeutką stosującą w swojej praktyce dźwięk jako element wspomagający, ale skupiona jestem głównie na terapii duchowej edukując innych na temat tego, jaka potęga w nich drzemie i - co najważniejsze - że nie potrzebują niczego z zewnątrz, aby żyć zdrowo i szczęśliwie. Od pewnego czasu prowadzę kanał na YouTube oraz wykłady wspierające naszą duchową ewolucję. Zarówno Nina jak i ja przechodziłyśmy własne procesy duchowe, które połączyły nas w niezwykły sposób doprowadzając do powstania pięknej powieści inspirowanej losami mojej babci. Inicjatorką naszego spotkania po latach była mama Niny, a moja koleżanka, która chcąc wesprzeć córkę połączyła nasze drogi w niezwykły sposób.
Wspomnienia pani Doroty o jej dziadkach i ich niesamowite losy były pozbawione warstwy historycznej. A czytelnicy Niny Zawadzkiej oczekują książek, które prócz historii, będą niosły za sobą warstwę edukacyjną. Dlatego zmieniła imię głównej bohaterki i całą swoją siłę poświęciła na to, by dowiedzieć się co działo się w miejscu, które w skutek traktatu ryskiego odseparowane było od Polski o ledwie czterdzieści kilometrów. Przeczytała setki stron materiałów, długo nie potrafiąc zrozumieć, jak doszło do tak wielkiej tragedii.
- Nigdy nie przypuszczałam, że to, czego się dowiem, na zawsze zmieni mój stosunek do ludzi, do traum przekazywanych z pokolenia na pokolenie i do poświęcenia w imię wolności, rodziny oraz własnego szczęścia - mówi pisarka. - "Czas poświęcenia" to najkrótsza z moich książek, ale to dzięki niej zrozumiałam najwięcej...
Zapraszamy na spotkanie autorskie z pisarką Niną Zawadzką w Oławie, 15 listopada o godz.18.00, ratusz, czytelnia, II piętro.
*
Rok 1980. W ręce Małgorzaty Adamiec trafia list, z którego wynika, że wniosek o przyznanie emerytury teściowej został oddalony z powodu rozbieżności pomiędzy dokumentami złożonymi przez matkę jej męża a tymi, które znajdują się w Archiwum Państwowym. Małgorzata postanawia dociec prawdy. Odkrywa sekret, który przez lata spoczywał na barkach rodziny.
Rok 1933. Emilia Dreznal dorasta w małej wsi Malinicze, w granicach ZSRS. Jej rodzina w wyniku sprzeciwu wobec władzy oraz odmowy wstąpienia do kołchozu popada w coraz większe długi. Narastający konflikt pomiędzy Polakami a Rosjanami, pacyfikacja wsi oraz Wielki Głód popychają Dreznałów do tragicznej w skutkach decyzji. Emilia musi poślubić ich wierzyciela
Przez kolejne lata kobieta robi wszystko, by sprzeciwić się systemowi i uratować Polaków, ściągając tym na siebie śmiertelne zagrożenie. Ocalenie nieoczekiwanie pojawia się wraz z atakiem nazistowskich Niemiec na Związek Radziecki.
Napisz komentarz
Komentarze