Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 3 maja 2025 22:48
Reklama Hipol

Grażynka, czyli... najsłynniejsze ekspedientki w Polsce

- Szukamy niemiłej, niesympatycznej, marudnej i z fochem ekspedientki - czytaliśmy parę miesięcy temu w ogłoszeniu Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie. - W środku na ekspozycji mamy sklep i bar z epoki PRL, w którym chcemy serwować setę i galaretę, śledzia i sałatkę jarzynową
Grażynka, czyli... najsłynniejsze ekspedientki w Polsce
- Podchodzą, cieszą się, że mnie widzą, niektórzy próbują prowokować, żebym coś krzyknęła... - mówi Grażynka z Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie

Autor: Jerzy Kamiński

Podziel się
Oceń

Ostatecznie za ladą stanęły dwie najlepsze kandydatki - od wakacji wcielają się w role peerelowskich ekspedientek, Danusię i Grażynkę. Podbijają internet, a zwiedzający je uwielbiają... 

 

Reklama

 

Dziś poznajemy jedną z nich: 

Grażynka


Naprawdę ma na imię Natalia, ale nikt nie chce w to wierzyć. Dla ludzi jest i pewnie już na zawsze zostanie Grażynką, choć to formalnie Natalia Kopestyńska z Oławy
 

 

 

- Podobno w Tunezji zrobiła pani furorę jako Grażynka?

- To prawda. Już w drodze na wakacje Polacy mnie rozpoznali, a potem w hotelu nie dawali spokoju. Tylko wspólne fotki, dogadywanie, każdy chciał porozmawiać. Wiedzieli, że jestem z Muzeum Motoryzacji. Gdy o wszystkim usłyszał dyrektor hotelu i pokazali mu w internecie nasze muzeum, a w nim mnie, to potem miałam fajne plusy - gdzie nie szłam, jak królową mnie traktowali!

- Wcześniej gdzie pani pracowała?

- Przez 7 lat w ochronie. Potem zaproponowano mi tę pracę na stoisku w muzealnym sklepie spożywczym.

- I jak?

- Bardzo fajnie, już chyba bym sobie bez tej pracy nie poradziła.

- A reakcja ludzi?

- Podchodzą, cieszą się, że mnie widzą, niektórzy próbują prowokować, żebym coś krzyknęła...

- No właśnie. Słyszeliśmy, że to pani zwykle krzyczy, a nie koleżanka. Prosimy o próbkę...

- Pan tu nie stał! Bo zaraz szmatę wezmę! Albo takie coś: - Tu jest książka zażaleń, zaraz  zrobię zdjęcie i na tablicę damy, że tego klienta nie obsługujemy! 

- A co gdy to pani robią zdjęcia?

- Był problem na początku z tymi fotkami.

- No właśnie, bo pani to teraz trochę jak aktorka występuje...

- Już się przyzwyczaiłam, ale początkowo się wstydziłam, było ciężko. Teraz już nie. Ludziom nie odmawiam. Czasem ukradkiem zrobią mi zdjęcie, czasem proszą i wtedy nie odmawiam. Grażynka, no chodź! - wołają. Przychodzą też do mnie kobiety, nie tylko faceci. I wie pan, co jest najśmieszniejsze? Że przebierają się za mnie, robią taką samą fryzurę. Na internecie mi potem wysyłają. Córka mi kiedyś wysłała i pyta: - Mamo, gdzieś ty tu była w tym sklepie? Ja na to: - Ja byłam? Dopiero po dokładnym przyglądnięciu się mówię jej, że to nie ja. Przyjrzyj się! Upodabniają się.

- Słowem Grażynka z PRL żyje swoim życiem...

- Na razie wciąż takim trochę przytłumionym, bo jestem teraz w żałobie, więc prywatnie trochę mi ciężko tu się śmiać w pracy. Mąż zmarł w kwietniu... Może właśnie dlatego mnie tu wzięli do pracy, żebym przestała płakać.

- No tak, tutaj raczej trzeba się śmiać do klientów. 

- I to działa, więc najczęściej zapominam o swoich problemach. Dopiero gdy wracam do domu, to jest ciężko. Bo każda rzecz, gdzie się nie popatrzy, przypomina... A żyliśmy bardzo dobrze 36 lat razem, cięgle razem, i w pracy, i poza nią. Tu pracuję od lipca. Nie, nie żałuję, że się zgodziłam. W domu płakałam, tutaj nie mogę.

- Co na waszym stoisku ludzie najchętniej kupują?

- Oranżadę, blok, chatkę Jagi...

- Wy to robicie z Danusią?

- Przede wszystkim kuchnia robi, ale czasem niektóre rzeczy my musimy, np. dzisiaj robiłyśmy sałatkę. Tu nie ma czasu na więcej, bo trzeba przyjść do pracy, przebrać się i być gotową, bo zaraz ludzie wejdą. A bywa tłum ludzi... Początki to były mocne, nawet po kilka tysięcy dziennie. Teraz najwięcej zwiedzających jest w soboty i niedziele.

- Bywają upierdliwi, z którymi ciężko sobie poradzić?

 

- Bywają, ale już potrafię sobie z nimi poradzić. Jak zacznę się uśmiechać, to przestają krzyczeć. Najgorsze były początki, bo przecież ja zawsze miałam styczność z ludźmi, byłam wesoła, ale trafiłam z tą pracą na zły okres - bo to śmierć męża - musiałam się przełamać do tych wspólnych zdjęć z ludźmi, do tego, żeby z nimi rozmawiać i się uśmiechać wtedy, kiedy naprawdę nie było mi wesoło. Teraz już jest łatwiej.

- W domu też jest pani Grażynką?

- Wie pan, już po kilku dniach pracy, a było to 27 lipca, były moje urodziny i imieniny, bo mam w jednym dniu, więc poszłam sobie zamówić tort do Familijnej przy dawnym Tesco. Nie spodziewałam się, że ludzie tak zareagują, a byłam prosto z pracy. Była kolejka, więc się ustawiłam, ale spytałam, czy dam radę jeszcze dziś zamówić tort dla mnie. - Ależ oczywiście - usłyszałam. - Niech pani podejdzie. - Nie, postoję - mówię, a byłam z synem. Ale przepuszczają mnie, więc przechodzę do lady, akurat zmęczona byłam. Mówię, że chciałam tort z napisem "Natalia", ale na to oburzyły się ekspedientki, a do nich dołączyli ludzie z kolejki: - Przecież pani nie jest Natalia, tylko Grażynka! To mi oczy wyszły, bo nawet nie wiedziałam, że już o mnie wiedzą w Oławie. - Jaka Grażynka? - mówię. - A pani gdzie chce tego torta? - pytają. - No do pracy - mówię. Jak do pracy, to trzeba z "Grażynką". - Proszę mi zrobić jednak z Natalią, bo to moje imię - mówię z uporem. Po dłuższym przekonywaniu się zrobili mi jednak z napisem "Natalia", ale za cholerę nie chcieli. Tylko Grażynka i Grażynka... Potem podobnie było w Biedronce, tak więc unikam teraz sklepów albo się po pracy od razu przebieram. 

- To wróćmy do pytania, czy w domu bywa pani zołzą peerelowską?

- Nie, absolutnie nie. Ja bardzo kocham dzieci, więc w domu jestem sobą. To raczej sąsiedzi zaczepiają i mówią: - O, nasza gwiazda idzie!

- A kto wymyślił to imię Grażynka?

- Tomek Jurczak mi zaproponował cztery imiona, a potem wszyscy razem ustaliliśmy, że Grażynka jednak najbardziej pasuje do PRL-u. Te inne to była Marysia, Danusia, ale ją już mieliśmy, była też Irena. Powiedzieli ostatecznie, że do mniej najbardziej pasuje jednak Grażynka. I w pracy jestem Grażynką. Ale gdy przychodzą prawdziwe Grażyny, to się cieszą, że ekspedientką jest ich imienniczka.

- A co jest najtrudniejsze w tej pracy?

- Nic nie jest trudne. Jak jest dużo ludzi, to trzeba się nabiegać. Z Danusią też się dobrze dogadujemy, dopasowujemy. Bo ja jestem taka, że to się śmieję, to trochę pokrzyczę, a Danusia miną nadrobi. 

- Znajomi przychodzą?

- Akurat moi wszyscy znajomi już chyba byli. Od razu. A niektórzy nowi znajomi, ci z Tunezji, też się wybierają do muzeum. To Polacy z Gdyni, z Gdańska, z Wrocławia, już w Tunezji zapowiadali, że będą. Niektórzy nawet już byli.

- To chyba miłe...

- Tak, bardzo miłe.

- Ma pani jakieś nowe propozycje zawodowe?

- A wie pan, że kiedyś przyjechał tu taki starszy Polak z Francji, który ma tam sieć restauracji i proponował, żebym pojechała do niego. Miałam być taką twarzą tej sieci, a czasem obsłużyć klientów. 

- I co, zdecydowała się pani?

- Nie, ja tu mam dzieci.

- Podobno oferty matrymonialne też były?

- O Jezu! To już jest tragedia z mężczyznami. Bardzo dużo takich ofert. Nawet z kwiatami bywali.

- I co pani na to?

- Raczej nie ten czas. Odrzucam takie propozycje, ale kwiaty biorę. Jest tylko uśmiech, pośmieję się z nimi, pożartuję. Gdybym tak nie zrobiła, to byłoby nieprofesjonalne, ja tu przecież pracuję, gram tylko rolę, więc swoje muszę robić. Ale nie, aktualnie nie mam żadnego zainteresowania mężczyznami.

- Jak się pani prywatnie podoba muzeum?

- Piękna sprawa. U starszych ludzi wspomnienia wracają. Bardzo dużo ludzi opowiada, że przy takiej syrence to ślub brali, a przy tym innym aucie to robili co innego. A tam to, o Boże, moja pralka! Starsi bardzo to przeżywają, wracają wspomnienia, są emocje, niektórzy płaczą, inni się śmieją, ale wielu starszych bardzo przyjemnie wspomina dawne czasy. Do mnie też przychodzą i czasem pytają, czy jestem atrapą, czy jestem eksponatem. - Bo pani to jest taka typowa sklepowa jak w PRL - mówią. - Ja muszę zrobić pani zdjęcie i dać mamie albo babci.

- Czym pani do pracy przyjeżdża?

- Nie mam prawa jazdy.

- O Matko, w muzeum motoryzacji pracuje, a nie ma pani prawa jazdy?

- No nie mam. Mąż mnie wszędzie woził. Obie z Danusią nie mamy. Podczas gdy ją mąż nadal wozi, ja teraz muszę albo taryfą, albo syn czy córka podwiozą.


Napisz komentarz

Komentarze

Antek 01.12.2024 00:45
Fajnie że coś takiego mamy właśnie w Oławie

Reklama
Rafa 30.11.2024 20:18
Litości ....

mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f
lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
improvedigital.com, 1944, RESELLER
pubmatic.com, 161673, RESELLER, 5d62403b186f2ace
admanmedia.com, 925, RESELLER
smartadserver.com, 3713, RESELLER
openx.com, 540866936, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
adform.com, 2671, RESELLER
yahoo.com, 59674, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
smaato.com, 1100042823, RESELLER, 07bcf65f187117b4
yahoo.com, 58935, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
triplelift.com, 11656, RESELLER, 6c33edb13117fd86
pubmatic.com, 158481, RESELLER, 5d62403b186f2ace
smartadserver.com, 3713, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 15349, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
zeta.com, 757, RESELLER
rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807
Xapads.com, 145030, RESELLER
google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace
video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc
lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace
adyoulike.com, c1cb20fa2bbc39a8f2ec564ac0c157f7, DIRECT
adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER
rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807
pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace
onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER
lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b
spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb
smartadserver.com, 4144, RESELLER
nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee
smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 13099, RESELLER
pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace
rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807
onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT
ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER
rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807
adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32
appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
smartadserver.com, 1247, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
smaato.com, 1100056735, DIRECT, 07bcf65f187117b4
smaato.com, 1100004890, DIRECT, 07bcf65f187117b4
rubiconproject.com, 24600, RESELLER, 0bfd66d529a55807
sharethrough.com, iBAzay96, RESELLER, d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com, 156177, RESELLER, 5d62403b186f2ace
pubmatic.com, 161674, RESELLER, 5d62403b186f2ace
insticator.com,15188195-e4cc-40b1-98f1-d6390cc63cbb,RESELLER,b3511ffcafb23a32
rubiconproject.com,17062,RESELLER,0bfd66d529a55807
video.unrulymedia.com,136898039,RESELLER
sharethrough.com,Q9IzHdvp,DIRECT,d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com,95054,DIRECT,5d62403b186f2ace
lijit.com,257618,RESELLER,fafdf38b16bf6b2b

sonobi.com, 4dd284a06a, RESELLER, d1a215d9eb5aee9e
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
Media.net, 8CUTQ396X, DIRECT
video.unrulymedia.com, 926913262, RESELLER

 

<div data-type="_mgwidget" data-widget-id="1768557">

</div>

<script>(function(w,q){w[q]=w[q]||[];w[q].push(["_mgc.load"])})(window,"_mgq");

</script>

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: Z wioskiTreść komentarza: Czerepach najpierw prawa ręka Misia Kameleona teraz Kazia umie spaść na cztery łapy. A propos to za czyjej kadencji burmistrza zburzono ten wieżowiec na muralu ?Data dodania komentarza: 3.05.2025, 20:31Źródło komentarza: "Niech ten mural przypomina o sile kultury, historii oraz o ludziach, którzy ją tworzyli"Autor komentarza: MartaTreść komentarza: Głosowałam na pana Drabińskiego, że jest z PO. Jak on jest dalej z tymi z WdO to ja mu już dziękuję.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 20:24Źródło komentarza: "Wszystko dla Oławy" pyta o pozwolenie dla Jack-Polu. Odpowiedzi nie maAutor komentarza: HeheszekTreść komentarza: Powiem ci jedno. Mylisz się. Ani nie jestem kobietą, ani nie pracuje w UM, ani Frisch nie jest żadnym moim znajomym, ani żadna partia, ani żaden radny to mój znajomy. Po prostu. Uwielbiam iść pod prąd. Nie zgadzam się z chamstwem i bezsensownym hejtem i po prostu jestem zwykłym realistąData dodania komentarza: 3.05.2025, 19:21Źródło komentarza: Radny sugeruje "przekręt". O co chodzi z działką przy posesji burmistrza?Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Wow. To jest wiadomość na poziomie słynnego artykułu opisującego dramat jaki miał miejsce na ul. Magazynowej w Oławie. Szok i niedowierzanie - tak trzymać. Cenimy dobre dziennikarstwo..Data dodania komentarza: 3.05.2025, 18:42Źródło komentarza: Na dębie w Dębinie ukazał się... anioł!Autor komentarza: dr_drTreść komentarza: A czy to może Pan Profesor podpisał sam ze sobą fakturki na 748 tys. zł za kasę Uniwersytetu Wrocławskiego? Tak tylko pytam, bo mam do tego tylko wąską, ale jakże interesującą bibliografię: wyniki audytu Biura Audytu Wewnętrznego UW. Z ciekawych rzeczy były tam np: "usługi hotelarskie świadczone w Warszawie" ma kwotę 40,5 tys. zł., kasa na wydanie oraz promocję książek, które jakoś nigdy się nie napisały oraz inne, dziwnie znikające fakturki. Taki to sprytny gapa z tego naszego profesorskiego recenzenta amatorskich historyków.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 18:06Źródło komentarza: Profesor Krzysztof Ruchniewicz: - To publikacja całkowicie amatorskaAutor komentarza: IgaTreść komentarza: Mało bezpieczne miejsce , przy samej drodze .Data dodania komentarza: 3.05.2025, 17:59Źródło komentarza: Koncertowe Dni Jelcza-Laskowic. Pamiętajcie o nowej lokalizacji
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama