Przed posiedzeniem z radnymi wójt odbyła w sprawie szkoły kilka spotkań, w tym z rodzicami, dyrekcją szkoły w Goszczynie, a także ze starostą oławskim. Na wspólne posiedzenie komisji zaproszono także włodarzy gmin ościennych, z których dzieci uczęszczają do szkoły w Goszczynie, by wiedzieli, jak wygląda sytuacja. Przyjechało tylko dwóch, ale żaden publicznie głosu nie zabrał. W rozmowie z nami wójt Borowa zapewnił, że dla dzieci z terenu jego gminy są miejsca w szkołach gminy Borów.
Dorota Sala dodała natomiast, że brano pod uwagę różne warianty dalszego funkcjonowania szkoły - np. pozostawienie w Goszczynie klas od I do III, ale okazało się, że pod względem liczebności byłoby to tylko 9 dzieci. Zastanawiano się nad utworzeniem filii, ale ten pomysł też był zły. Pojawiła się też myśl utworzenia szkoły integracyjnej, ale tu przeszkodą jest niedostosowany do osób niepełnosprawnych budynek.
W posiedzeniu komisji wzięło udział 13 z 15 gminnych radnych. Wśród nieobecnych była radna z Goszczyny Elżbieta Chudzik, ale wystosowała oświadczenie, które odczytał przewodniczący Radny Piotr Kożak. Radna oświadczyła, że niezmiennie jest przeciwko likwidacji szkoły w Goszczynie. Najważniejszym argumentem są według niej dzieci, "które nie mają łatwej drogi życiowej, a w szkole w Goszczynie znalazły azyl". W stu procentach zgadza się też z argumentami, które usłyszała na spotkaniu z rodzicami uczniów tej szkoły 9 stycznia. Radna w treści oświadczenia apelował też do radnych, aby dali szansę szkole w Goszczynie.
Na 13 radnych obecnych na komisji projekt uchwałę "o zamiarze likwidacji szkoły w Goszczynie" poparło 11 radnych. Jeden wstrzymał się od głosu - Jarosław Janik. Dlaczego? - Bo sprawie powinno się lepiej oraz dokładniej przyjrzeć i ją przeanalizować - skomentował radny. - Rok działalności szkoły to za mało, by podejmować tak drastyczną decyzję.
Przeciwko likwidacji szkoły głosowała radna Grażyna Głogulska.
W tym spotkaniu jak i poprzednich uczestniczył też były wójt gminy Wojciech Głogulski, który - przypomnijmy - walczył z fundacją o szkołę. Uważał, że to gmina powinna być jej organem prowadzącym. Gdy jeszcze był wójtem, zapowiadał, że dopóki sprawuje funkcję, szkoła w Goszczynie będzie istniała. Teraz, gdy już nim nie jest, uczestnicząc w kolejnych spotkaniach przekonywał, że gmina powinna utrzymać placówkę. Nie chce komentować decyzji obecnych władz samorządu w sprawie likwidacji szkoły. Pytany zaś o to, jak gmina ma utrzymać szkołę w obecnej sytuacji finansowej i co on by zrobił, zapewnia, że nie podjąłby decyzji o likwidacji szkoły. - Podczas pełnionych kadencji remontowaliśmy szkoły, przedszkola oraz inne budynki gminne. Wybudowaliśmy wiele nowych obiektów kulturalnych i świetlicowych. Nabywaliśmy nowe nieruchomości oraz otwieraliśmy nowe placówki, takie jak Klub Malucha. Jako wójt zawsze dążyłem do rozwoju gminy i tworzenia nowych miejsc służących mieszkańcom, a nie ich likwidacji - dodaje.
Głosowanie na komisji nie było wiążące, ale dało obraz postawy radnych wobec tematu i zwykle jest powielane na sesji RG podczas właściwego głosowania. Sesję zaplanowano na 24 stycznia, na godz 13.00. Wtedy radni podejmą ostateczną decyzję.
To jednak nie musi oznaczać zakończenia sprawy. Podjętą przez radnych uchwałę musi zaopiniować kurator oświaty. Jeżeli jego opinia będzie negatywna, uchwała o likwidacji szkoły podjęta przez radę może być unieważniona.
Napisz komentarz
Komentarze