Radna Prawa i Sprawiedliwości Ewa Polanowska prosiła burmistrza na sesji Rady Miejskiej 27 lutego, by zamontowano ścianki osłaniające na przystankach autobusowych na skwerze Jana Pawła II, przy ul. Strzelnej i przy galerii na osiedlu Nowy Otok. W deszczowe, wietrzne i chłodne dni jest to, jej zdaniem, bardzo potrzebne. - Ostatnio sama korzystałam z autobusu i przekonałam się, że brak tych osłon, zwłaszcza przy brzydkiej pogodzie, jest bardzo uciążliwy - dodała.
Głos w sprawie zabrał też partyjny kolega radnej Józef Urbańczyk stwierdzając, że montowanie ścianek ochronnych na przystankach nie ma sensu. Radny mieszka w Nowym Otoku, obserwuje to, co dzieje z tymi przystankami autobusowymi i uważa, że szkoda pieniędzy na wykonywanie tam ścianek osłaniających, bo "przychodzi młodzież, staje na ławki buciorami, robią tam cyrki, łamią szczeble". Radny dodał, że już kilka razy rozmawiał o tej sprawie z pracownikiem Urzędu Miejskiego odpowiedzialnym za przystanki autobusowe i mówił mu, że szkoda pieniędzy na te ciągłe naprawy, bo co zrobią, to za chwilę znów zniszczone. - Według mnie nie warto więc naprawiać, lepiej nie osłaniać boków, bo wszystko niszczy chuligaństwo. Szkoda tylko pieniędzy miasta - powtórzył radny Urbańczyk.
Nie zgodził się z nim przewodniczący RM Krzysztof Mazurek, mówiąc że nie można nie robić, bo oprócz młodzieży są jeszcze osoby starsze, które chciałyby w normalny cywilizowany sposób skorzystać z przystanku.
- Jest i tak, i tak - ripostował burmistrz Tomasz Frischmann. - Słowa pana Urbańczyka są zasadne, bo wiemy po kosztach, co naprawiamy i wiemy, jak to wygląda, ale wiemy też, że ludzie z tego korzystają.
Dodał, że w Nowym Otoku szyby na przystanku były, ale zostały wybite.
.jpg)
fot. Miasto Oława
Jeżeli chodzi o przystanek na skwerze Jana Pawła, to jest to ścisła strefa konserwatorska i zgodę na wstawienie osłon na tym przystanku musi wydać konserwator zabytków. Burmistrz kilka razy już rozmawiał z nim na ten temat, ale na razie konserwator nie wyraża zgody.
Tymczasem kilka dni po sesji RM doszło do dewastacji kolejnego przystanku autobusowego. Tym razem ktoś powybijał szyby na przystanku przy ul. Iwaszkiewicza. W tym przypadku ścianki osłaniające były wykonane z hartowanego szkła. Koszt tylko jednej takiej szyby to kilkanaście tysięcy złotych! Jeżeli zniszczenia są większe, czyli dochodzi do uszkodzenia konstrukcji wiaty, czyli ram, w których montowane są szyby, czy dewastacji, ławek, co też często się zdarza, te koszty rosną.
*
O osłony w takich miejscach od dawna proszą Czytelnicy:
Napisz komentarz
Komentarze