Czy w dobie polaryzacji „my - oni” umiemy w ogóle przebaczać? Miłosierdzie to niezbyt modne słowo.
Człowiek zawsze jest zdolny do tego, żeby przebaczyć, chociaż zapomnieć pewnych spraw się nie da. Musimy pokazywać, że potrafimy się spotkać ze sobą w duchu chrześcijańskim. Zobaczmy na kontekst Listu biskupów polskich do niemieckich. To wielki dramat, że dwa kraje: Polska i Niemcy, które przyznają się do wiary w Jezusa Chrystusa – bywają wobec siebie regularnie wrogie. A przecież Jezus jest księciem pokoju. Paradoksem i wielkim kłamstwem jest z kolei uzasadnianie jakiejkolwiek agresji nauką Chrystusa. Pokazują to wyraźnie ostatnie wydarzenia, które przeżywaliśmy w Kościele, czyli męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Te spory międzynarodowe i wojny udowadniają, że zło się panoszy, a chrześcijanie nic z tym nie robią. Trzeba je zwalczać, ograniczać, zwyciężać.
Dużo mówi Ksiądz Arcybiskup o potrzebie zgody w rodzinach, w społeczeństwie, w narodzie. O różnych podziałach. Wierzy Ekscelencja w prawdziwe pojednanie w Polsce? Czy ono jest możliwe tylko w Chrystusie?
Trudno w to dzisiaj uwierzyć, ale ja jednak mam taką nadzieję i nią żyję. Jesteśmy w stanie się pojednać na poziomie narodu, jeśli zaprowadzimy pokój w naszych rodzinach, w sąsiedztwie, w naszym najbliższym otoczeniu. Potem możemy iść dalej i bardziej otwierać się na pojednanie ze wszystkimi. Z tymi, którzy myślą inaczej niż my, mają inne zapatrywania światopoglądowe i popierają inne siły polityczne. Ale jeśli nie potrafimy opanować konfliktów w naszych rodzinach czy w naszym sercu, to nie rokuje to dobrze. Co tu dużo mówić o ogólnonarodowym pojednaniu jeśli małżonkowie, rodzeństwo, czy rodzice z dziećmi nie mogą dojść do zgody. To jest jak mówienie, że kochamy kogoś, kto idzie po drugiej stronie ulicy, jak swojego bliźniego. Łatwo taką deklarację wygłosić. Trudniej natomiast kochać i znosić kogoś, kto jest obok, kto z nami żyje. To już wymaga sporego wysiłku.
Wciąż tkwimy w newralgicznej sytuacji z lekcją religii w szkole. Nauczyciele religii są w zawieszeniu ze względu na galimatias prawny, w jaki wpędziło ich choćby rozporządzenie minister edukacji. Uda się wypracować kompromis między rządem a Kościołem?
Do czasu wyborów prezydenckich na pewno żadne rozmowy i zmiany w tym temacie nie nastąpią. Obecna koalicja rządząca ma wewnętrzne problemy. Widzimy, jak trzeszczy i sami koalicjanci nie potrafią się w tej sprawie dogadać. Politycy innych opcji nie będą naciskać na Lewicę, bo cała koalicja poważnie by się zatrzęsła. Pamiętajmy, że tematy kościelne są nośne w kampanii wyborczej. Lewica chce pokazać wyborcom, że realizuje swoje zapowiedzi i deklaracje z wyborów parlamentarnych. Dlatego nie pójdzie na żadne ustępstwa. Musimy się pogodzić z tym, co jest...
Cała rozmowa TU:
Napisz komentarz
Komentarze