Reklama
Kolarstwo Sprintem do Tokio
Bardzo dobry sezon ma za sobą wychowanek UKS "Moto-Agbud" Jelcz-Laskowice
Mateusz jest synem Zbigniewa Rudyka, znanego przed laty kolarza MKS "Moto-Jelcz" Oława. Mimo rodzinnej tradycji, nie od razu zainteresował się kolarstwem. - Gdy byłem uczniem czwartej klasy szkoły podstawowej, trafiłem do klubu piłkarskiego UKS "Dwójka", działającego przy PSP nr 2 w Jelczu-Laskowicach - wspomina Mateusz. - Grałem tam w piłkę jeszcze jako uczeń piątej i szóstej klasy. Któregoś dnia tato powiedział mi, że w naszym mieście odradza się na nowo klub kolarski i zapytał, czy nie zechciałbym pójść w jego ślady i pobawić się w wyścigi na rowerze? Odpowiedziałem, że mogę spróbować. Zacząłem treningi pod okiem Mieczysława Karłowicza, kolegi taty z dawnych tras kolarskich i zaczęło mi się to podobać. Pamiętam, że w pierwszych zawodach, w których uczestniczyłem, bodajże w 2005 roku, cały czas prowadziłem, ale na końcowych metrach dałem się wyprzedzić dwom kolegom. Poprzysiągłem sobie wtedy, że będę ciężko trenował, żeby takie sytuacje zdarzały się jak najrzadziej i żebym to ja zawsze docierał pierwszy na metę... |
To postanowienie z początku kolarskiej kariery jest dla Mateusza stałym drogowskazem i motywuje go do zwycięstw. Po ojcu odziedziczył dużą zawziętość i wytrzymałość na trasie, a gdy do tego doszła systematyczna praca i mądre kierowanie jego sportową karierą, na efekty nie trzeba było długo czekać.
Pierwszy, najbardziej obfity w sukcesy na arenie ogólnopolskiej, był rok 2010. Mateusz Rudyk zdobył wtedy dwa tytuły mistrza Polski w kategorii juniorów i zajął drugie miejsce na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Wygrał też wiele wyścigów na szosie i na torze.
Jeszcze lepiej było rok później. Trenując nadal w UKS "Moto-Agbud" Jelcz-Laskowice, ale już pod okiem Zygmunta Walczaka, na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, odbywającej się w sierpniu 2011, na torze w Pruszkowie, Mateusz wywalczył trzy złote medale w kategorii juniorów młodszych. Zwyciężył na dystansie 500 m ze startu zatrzymanego, w sprincie i w keirinie (jazda za motocyklem). Uznano go wówczas za najlepszego zawodnika OOM w kolarstwie torowym. To zaprocentowało powołaniem do kadry narodowej i zajęciem pierwszego miejsca w plebiscycie wrocławskiego tygodnika "Słowo Sportowe" oraz Dolnośląskiego Szkolnego Związku Sportowego, na najlepszego ucznia-sportowca na Dolnym Śląsku, w roku 2011. Warto dodać, że podczas OOM w Pruszkowie, Mateusz przejechał dystans 500 m w czasie 33,813 s., poprawiając tym prawie trzydziestoletni rekord Polski Wiesława Burdelaka, wychowanka i wieloletniego zawodnika "Moto-Jelcza" Oława.
Czytaj więcej: http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2017-01-05
(KAT)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze