Reklama
Na wsi też mają dosyć smrodu świń
- 03.07.2016 16:47 (aktualizacja 27.09.2023 13:27)
Gmina Domaniów/Kuny
Na razie jest tam 1200 sztuk i mieszkańcy już mają problem, ale docelowo świń może być nawet trzy razy tyle. Dzierżawca spod Grodkowa obiecuje remont chlewni, co może nieco poprawić sytuację. Do negocjacji z hodowcą włączył się wójt Domaniowa
Od kiedy w przysiółku znów pojawiły się świnie, mieszkańcy skarżą się na rosnący smród. - Niektórzy wymiotują, czasem aż trudno oddychać - mówi sołtys Kun Izabela Motylewska-Chuda
Z Oławy w kierunku Brzezimierza, w Pełczycach w prawo, a na początku Polwicy w lewo. Jeszcze kilometr drogi i Kuny. To zaledwie pięć numerów, parę domów, zamieszkanych przez ok.60 osób. I wielkie chlewnie, stare, popegeerowskie, ale pamiętające jeszcze poniemieckie czasy. Świnie były tu od zawsze, ale po upadku SHR Polwica hodowla nie była aż tak intensywna, do tego prowadzona z przerwami. Na smród i zanieczyszczenia mieszkańcy Kun przedostatni raz skarżyli się parę lat temu, ale potem na jakiś czas hodowli zaniechano. Pół roku temu pojawił się kolejny dzierżawca, a w raz z nim świnie. Ile?
- Teraz mamy ok. 1200 sztuk - mówi Mikołaj Zajączkowski z Gałązczyc pod Grodkowem, od pół roku dzierżawca chlewni w Kunach. - Część terenu będę poddzierżawiał jednemu z braci i razem docelowo chcemy mieć tutaj do 2500-3000 szt.
Tutaj, bo bracia Zajączkowscy mają już dwie inne chlewnie poza powiatem oławskim. - Jak się wchodzi z hodowlą, zawsze jest problem, ale tam dogadaliśmy się z ludźmi i jest spokój, więc i tu się jakoś dogadamy - mówi Zajączkowski. - Nic nikomu nie chcemy robić na złość. Na razie nikt do mnie nie przyszedł w tej sprawie.
A jest o czym rozmawiać, bo w maju mieszkańcy Kun (ok. 20 podpisów) wystosowali do wójta Domaniowa pismo w sprawie uciążliwości, jakie przysparza im chlewnia. Domagają się sprawdzenia legalności prowadzenia hodowli trzody chlewnej. - Budynki, w których obecnie są przetrzymywane zwierzęta, nie były modernizowane od wielu lat - piszą. - Uchylone okna oraz wyloty powietrza rozpowszechniają intensywny odór. Ponadto duża ilość odchodów zwierzęcych stanowi zagrożenie mikrobiologiczne.
Skarżą się nie tylko mieszkańcy przysiółka, gdzie są trzymane świnie, ale wszystkich okolicznych wiosek. Smród dociera daleko, zwłaszcza przy takich upałach, jak były ostatnio. Co dalej?Czytaj ten artykuł w całości: http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2016-06-30
Tekst i fot. Jerzy Kamiński
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze