Przepis Proporcja na 2 kwarty (czyli około 1000 gramów) mąki:
- 12 żółtek, ubitych do białości z półtorej szklanki cukru z dodatkiem wanilii,
- 4 łuty (50 gram) drożdży,
- kieliszek araku lub wódki pomarańczowej,
- 3/4 szklanki mleka.
Część mąki sparzyć mlekiem, po wystudzeniu wlać rozrobione w letnim mleku drożdże i zamieszać razem. Kiedy, przy dotknięciu ręką ciasto opada, można wlać żółtka, ubite z cukrem i arak, a po wykonaniu tego resztę gorącego mleka. Ciasto wyrobić na tyle, aby od ręki odchodziło, potem spróbować: jeśli ściśnięte na dłoni wychodzi w kształcie kulki, to znaczy, że jest dostatecznie gęste. Bardzo ważna jest temperatura ciasta i dlatego właśnie wlewa się gorące mleko, żeby ciasto wystudzone przez wyrabianie znów się ogrzało, ponieważ w cieple prędzej rośnie.
Po wyrośnięciu, ciasto wyrzuca się na stolnicę i wyrabia, a potem dzieli się na kilka części, które ugniata się, posypuje mąką i zakrywa serwetą, by nie ostygło i nie dostało tzw. grubej skóry. Każdy kawałek rozwałkowuje się w podłużny plaster grubości palca, potem smaruje się letnią wodą, a na drugi nakłada się w pewnym odstępach konfitury. Potem zakrywa się konfitury częścią ciasta, zwilżoną letnią wodą i ugniata placami, żeby pączki nie rozdzielały się. Pączki wykrajać niewielkim krążkiem (średnica około 4 cm), ułożyć na jakiejś desce i przykryć serwetą, żeby nie dostały tzw. grubej skóry i postawić w cieple. Dobrze wyrośnięte (luźno) rzucać na gorący smalec i smażyć pod przykryciem. Potem odsączyć na papierze, posypać cukrem pudrem lub polukrować.
Tekst i fot.: Anna Karpińska redakcja@gazeta.olawa.pl
Napisz komentarz
Komentarze