- Po tekstach o interpelacji w sprawie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, którą radna Anna Leszczyńska złożyła do starosty, pojawiło się mnóstwo głosów pacjentów tego oddziału, którzy skarżą się na duże kolejki, nieudzielanie pomocy, niewykonywanie badań, złe traktowanie i wiele innych. Czy pan to czytał, czy orientuje się pan, na co skarżą się pacjenci SOR-u?
- Skargi i uwagi pacjentów oczywiście się pojawiają. Nie dotyczą one tylko SOR-u, bo szpital prowadzi szeroką działalność. Nie jest to też temat ostatnich dwóch lat. Pacjenci zawsze mieli uwagi co do postępowania personelu, czy zastrzeżenia do czasu oczekiwania. Często wytłumaczenie wyjaśnienie sposobu funkcjonowania opieki zdrowotnej dawało możliwość wyjaśnienia wątpliwości, mogących czasem wynikać z niewiedzy. Widzę, że temat SOR-u budzi w ostatnim czasie dużo emocji. Na tym oddziale w ciągu roku udzielana jest pomoc prawie 14 tysiącom pacjentów. To naprawdę dużo osób, zgłaszających się z mniejszymi lub większymi dolegliwościami. Ilość zgłaszanych zastrzeżeń w porównaniu z tą liczbą, jest nieduża. W 2015 roku 14 skarg dotyczyło Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Stanowi to 0,1% ....
- Nie wszyscy chcą od razu pisać skargi. Może nie widzą w tym sensu?
- Zgłaszane uwagi są dla mnie ważne, bo jak możemy poprawić sytuację, nie wiedząc czego oczekuje droga strona? Każdą skargę czytam, rozmawiam z lekarzami, pielęgniarkami, analizuję, dlaczego tak się stało. Wyciągam wnioski i piszę odpowiedź do każdej osoby, która zgłasza zastrzeżenia.
- A jakie wyciąga pan wnioski, bo sytuacja chyba się nie poprawia? Na przykład kilkugodzinny czas oczekiwania.
- Jeśli chodzi o czas oczekiwania, to pewnych spraw nie przeskoczymy. Z każdej skargi wynosimy nową wiedzę. - 4 - 5 godzin to norma?
- Nie, to nie jest norma. Ci, którzy czekają tyle czasu, być może się skarżą, chociaż ja nie znam takiego przypadku, w którym pacjent czekał tak długo, zanim został przyjęty przez pielęgniarkę lub lekarza. W 14 skargach w 2015 roku jedna dotyczyła między innymi czasu oczekiwania który w tym przypadku wynosił 1,5 godziny. Na pewno może być tak, że pacjent 4 - 5 godzin przebywał na oddziale, na przykład czekając na badania. Są pacjenci, którzy zostają tam nawet 12 godzin. Jeżeli ktoś czekał 7 godzin na przyjęcie przez personel w szpitalu, prosiłbym, aby się do mnie zgłosił.
- Proszę tak nie zapraszać, bo pacjenci naprawdę mogę do pana przyjść i będzie to spora grupa. Będzie im pan tłumaczył?
ODPOWIEDŹ na to i wiele innych pytań w najnowszym wydaniu "Powiatowej". Całość rozmowy znajdziesz również w e-wydaniu. CZYTAJ TUTAJ: http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2016-01-28
Napisz komentarz
Komentarze