Był upalny sobotni wieczór 27 czerwca 2015. Około godziny 21.00 pod całodobowy sklep monopolowy "Żuczek" przy ulicy Kutrowskiego, gdzie kiedyś funkcjonowała znana pijalnia piwa, popularnie nazywana "Barem u komunisty", bo prowadził ją syn niedawno zmarłego I sekretarza Komitetu Powiatowego PZPR, samochodem marki renault podjechała 25-letnia Krystyna A. Obywatelka Ukrainy, mająca prawo stałego pobytu w Polsce, przywiozła tam swojego męża - Polaka i oławianina, 34-letniego Andrzeja A., który - jak zgodnie potem oboje zeznali na policji - chciał kupić piwo, by je wypić wieczorem w domu. W aucie był także ich czteroletni syn. Rodzina A. wracała z wędkowania. Prowadziła Krystyna, bo Andrzej, łowiąc ryby, pił piwo. - Czekając z synem w samochodzie, obserwowałam drzwi sklepu - relacjonowała policjantom kilkanaście minut później dobrze władająca językiem polskim Ukrainka. - Tuż przed moim mężem, wyszedł stamtąd wysoki mężczyzna, o siwych włosach, w okularach, ubrany w białą koszulę i krótkie spodnie, wyraźnie chwiał się na nogach. Zauważyłam, że wsiadł do zaparkowanego blisko mojego auta czarnego seata i uruchomił silnik. Ponieważ w międzyczasie do naszego renaulta wsiadł już z zakupami mąż, chciałam wyjechać z przysklepowego parkingu na główną drogę. Gdy powolutku ruszyłam, w tym samym czasie siedzący za kierownicą seata mężczyzna też ruszył, ale bardzo gwałtownie do tyłu i uderzył autem w mur budynku. Odruchowo więc zatrzymałam swój samochód, a wtedy on równie gwałtownie jak chwilę wcześniej, ruszył do przodu i próbując mnie ominąć, bokiem swojego auta uderzył w boczne drzwi mojego renaulta. Mimo głośnego trzasku, nie zatrzymał się i na pełnym gazie przejechał poprzecznie ulicę Kutrowskiego, gdzie o mały włos nie zderzył się z jadącym od strony centrum miasta samochodem ciężarowym. Następnie wjechał na parking przy markecie "Lidl", dotarł do stanowiska na kosze zakupowe i z piskiem opon skręcił w lewo, w kierunku ulicy Lipowej. No i tam zniknął nam z pola widzenia... Jacek, jedź z panami! Krystyna A. była mocno zszokowana, ale zimnej krwi nie stracił jej mąż... Co się wydarzyło?
Czytaj artykuł w całości w najnowszym wydaniu "Powiatowej". Gazetę można kupić również w wersji na tablety i komputery. Sprawdź tutaj http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2015-12-31
Krzysztof A. Trybulski [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze