Nie boimy się tych, którzy nas opluwają
- 11.12.2015 15:23 (aktualizacja 27.09.2023 14:51)
Emocjonalne przemówienia, znicze, kwiaty i bezwarunkowy kredyt zaufania dla nowej władzy. Pod Krzyżem Solidarności w Jelczu-Laskowicach obchodzono 34. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego
Spotkaniu przewodniczył Bogusław Świerzko, przedstawiciel Związku Zawodowego NSZZ "Solidarność".
- Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj - mówił. - Byłem wtedy żołnierzem Ludowego Wojska Polskiego. Dziś mogę powiedzieć, że w powiecie oławskim nie ma takiej uroczystości, jaką my obchodzimy w Jelczu-Laskowicach. Kiedy w 1980 roku powstała "Solidarność", komuniści nie mogli tego znieść. Ta sama "Solidarność", która przez niektórych do dziś jest opluwana. Ale my się tego nie boimy! To są słabi ludzie. Chcą nam przeszkadzać, ale bardzo się mylą. Cieszę się, że dziś gromadzimy się tu w piękny słoneczny dzień, dwa dni przed tą ważną rocznicą. Bardzo dobrze, że do "Solidarności" dołączają młodzi ludzie. Przed wami ogromna praca, a my - starsi - jesteśmy od tego, by przekazać wam jak najwięcej wiedzy i doświadczenia. Platforma Obywatelska dostała ogromne lanie! Nie mogą się z tym pogodzić, bo nawet PZPR nigdy nie dostał takiego lania. Taka była wola społeczeństwa i trzeba ją uszanować. Partii, której na imię Prawo i Sprawiedliwość, dajmy cztery lata. Potem ich rozliczymy, ale teraz musimy dać im spokój. Obywatele naszego kraju oczekują wielkiej zmiany. Chcą godnie żyć i godnie odejść na emeryturę.
Głos zabierał również starosta Zdzisław Brezdeń. W swoim przemówieniu podkreślił, że w obchodach uczestniczą radni Prawa i Sprawiedliwości, a przedstawicieli innych ugrupowań nie ma. W rzeczywistości chodziło o Ireneusza Stachnię i Krzysztofa Skrzydłowskiego z PiS-u oraz Michała Pakosza ze Wspólnoty Samorządowej.
W uroczystości nie wziął też udziału burmistrz Bogdan Szczęśniak ani żaden z jego bliskich współpracowników.
Pełna relacja w najbliższym wydaniu "GP-WO".
(kt)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze