Dźwięk rytmicznego uderzania serca - najpiękniejsza muzyka świata. Słucham jej często, bo to oznacza, że moja córeczka żyje. Wiem jednak, że ta muzyka może ucichnąć na zawsze, a wtedy nie będzie już nic… Laura potrzebuje pilnej operacji! Jest szansa na zachowanie obu komór serca! Do szpitala w Bostonie musimy jechać już w sierpniu. Mamy mało czasu, a cena jest gigantyczna… Boimy się. Nie wiemy, czy podołamy… Dla córeczki jednak zrobimy, co w naszej mocy. Proszę, bądź z nami…
TUTAJ MOŻNA WPŁACAĆ PIENIĄDZE!
Krytyczna, niezwykle skomplikowana wada serca to wyrok. Patrząc na Laurkę trudno uwierzyć, że w środku niej tyka bomba z opóźnionym zapłonem. Ma tylko bardziej sine usta, bardziej sine paluszki... Kiedy jednak bomba wybuchnie, na ratunek będzie za późno… O życie Laury zaczęliśmy walczyć jeszcze zanim przyszła na świat. Wtedy po raz pierwszy prosiliśmy o pomoc, udało się! Córeczka przyszła na świat w Munster, gdzie prof. Malec i doc. Januszewska uratowali jej kruche życie. Nasze serce przepełnia wdzięczność, to jednak nie koniec walki.
Proszę, poznaj historię Laury - maleńkiego serduszka, które potrzebuje ogromnej pomocy, by żyć:
28 października 2017 - najszczęśliwszy dzień. Wtedy to w niemieckiej klinice w Munster przyszła na świat nasza kochana córeczka Laura. Łzy szczęścia i wzruszenia były nie do opanowania. Po kilku wspaniałym minutach, kiedy miałam Laurę przy sobie, zabrali ją na oddział intensywnej terapii, gdzie zaczęła swoją walkę o życie...
W 9. dobie życia przeszła pierwszą operację zespolenie systemowo-płucne. I przyszła najgorsza chwila w życiu, gdy anestezjolodzy zabrali moją maleńką córeczką na operację. Był strach, jednak potem telefon z najwspanialszą informacją - wszystko poszło zgodnie z planem! Wtedy utwierdziliśmy się w przekonaniu, że Laura była w najlepszych rękach i że daliśmy jej największą szansę na życie!
Nasza maleńka okazała się bardzo silna i szybko dochodziła do siebie. Niespełna pół roku później 6 kwietnia 2018 roku Laura przeszła zabieg cewnikowania serca. Operacje metodą Glenna miała zaplanowaną na 9 kwietnia. Niestety w nocy z 7 na 8 kwietnia shunt, który ratował jej życie zaraz po urodzeniu, zaczął się zatykać! Nasza kruszynka prawie odeszła, znalazła się na granicy życia i śmierci…
https://www.siepomaga.pl/laura-biel
Ból i strach był nie do opisania. Moje serce rozpadało się na tysiące kawałków… Na szczęście tej nocy byliśmy na oddziale w UKM Munster i lekarze zareagowali natychmiast! Profesor Malec wraz z doc. Januszewską zjawili się od razu i o 4 nad ranem zabrali Laurę na blok operacyjny. Operacja, choć przyspieszona, na szczęście obeszła się bez komplikacji. Życie córeczki zostało uratowane, mogliśmy wrócić do domu!
Od tamtej chwili wiedzieliśmy jednak, że to nie koniec, że Laura musi przejść jeszcze jedną operację, by mieć szansę dożyć dorosłości. Córeczka jest naszym promyczkiem, nie wyobrażamy sobie bez niej życia. Każdy dzień z Laurą jest bezcenny i nie ma słów, które opisałyby szczęście, jakie nam daje. Dlatego zrobimy wszystko, by ją ocalić...
Szukaliśmy jak najlepszego rozwiązania dla jej bardzo skomplikowanego serduszka. Znaleźliśmy je aż w Children’s Boston Hospital, gdzie dostaliśmy kwalifikacje do operacji w kierunku serca dwukomorowego, którą poprowadzi dr Pedro del Nido. Jest to ogromna szansa na lepsze i dłuższe życie! Chcemy zapewnić naszemu dziecku wszystko, co najlepsze. Już raz ją prawie straciliśmy, nie możemy dopuścić, aby to się powtórzyło...
Dlatego błagamy o pomoc, każda złotówka jest dosłownie na wagę życia! Sytuacja jest dramatyczna, a mamy mało czasu, by zebrać prawie 250 tysięcy dolarów. Ponad milion złotych… Bez Ciebie nie damy rady. Tylko armia ludzi o wielkich sercach może ocalić naszą córeczkę i jej małe, tak bardzo pragnące żyć, serduszko...
O nagłośnienie akcji poprosił pan Mateusz ze Skrzypnika (gmina Domaniów). Mama Laury pochodzi z Jankowa, obecnie mieszka w Brzegu
Napisz komentarz
Komentarze