Zrobił to! "Big Majk" mistrzem świata!
- 29.05.2017 12:28 (aktualizacja 27.09.2023 11:36)
Jelcz-Laskowice
Rok temu zabrakło punktu. Tym razem nie miał sobie równych! Michał "Big Majk" Mikulewicz mistrzem świata w kulturystyce!
- Mama mówiła, że jestem złoty chłopak, no to wykrakała - napisał na Facebooku świeżo upieczony mistrz, pochodzący z Jelcza-Laskowic. Dalej zwrócił się do trenera Piotra Głuchowskiego: - W 2013 roku powiedziałeś, mi ze mam zadatki na mistrza i zrobisz go ze mnie w trzy lata. Pomyliłeś się tylko o rok. Wielkie dzięki! Trenerze, jesteś nieoceniony! Solidny z ciebie człowiek, a to rzadkość!
Ten sukces na pewno nie może być zaskoczeniem. Sam zawodnik prorokował go rok temu, w rozmowie z naszą gazetą: - Zabrakło mi punktu! Jednego malutkiego punkcika. Analizy pokazały, że miałem dużo ładniejszą sylwetkę, ale najwyższe oceny są za docinkę. Chłopak, który ze mną wygrał, był jeszcze bardziej odtłuszczony niż ja. Jego skóra była jeszcze cieńsza. Jeśli ja miałem prążki na tyłku, to on tam miał ekstremalne prążki. I tym wygrał. Żeby wydobyć ten detal, trenujesz osiem miesięcy. Przez ten czas musisz być maksymalnie skoncentrowany. Nie możesz podjeść grama ponad swoją dietę. Przez osiem miesięcy nie zjadłem nawet rodzynka więcej, niż mogłem. Chodziłem spać przed północą. Każdy dzień był taki sam. Krok po kroku do sukcesu. Im bliżej celu, tym jesteś bardziej wycieńczony, ale dalej to robisz. Harowałem jak wół i dałem z siebie wszystko. Byłem przeszczęśliwy, że jestem drugi na świecie! Wykonałem swój plan w stu procentach. Mój trener powiedział, że jest ze mnie dumny, więc dlaczego miałbym narzekać? Inna sprawa - wiem, że mogę wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Skoro mógł to zrobić ten Turek, który wygrał zawody, a nie jest przecież nadczłowiekiem, to dlaczego mnie miałoby się nie udać? Zrobię to więc w przyszłym roku! Wiem, że gdybym popracował jeszcze dwa tygodnie, to już teraz osiągnąłbym ten sam poziom, jak on.
Osiągnął go w tym roku. Gratulujemy!
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze