Reklama
Uchodźca to przede wszystkim człowiek
- 04.07.2016 09:53 (aktualizacja 27.09.2023 13:27)
"Jest mi wstyd za wszystkich moich rodaków krzyczących hasła "Muzułmanie do gazu!". Ludzie wykrzykują puste hasła i powtarzają wyuczone argumenty przeciwko uchodźcom, a tak naprawdę nie mają pojęcia o całej sytuacji."
Podpisuję się pod tymi i niemal każdym zdaniem wywiadu, który udzieliła Gabi Możejko dwa tygodnie temu w "GP-WO". To bardzo sympatyczna i mądra dziewczyna, która w swoim krótkim życiu widziała już naprawdę wiele.Od kilku lat podróżuje po całym świecie, poznaje ludzi, różne kultury, religie. Ma ogromne doświadczenie oraz o wiele większą wiedzę o tym, jak jest w innych krajach, niż ogromna część z nas. Jako jedna z nielicznych z naszego powiatu (a kto wie, może i Polski) była wolontariuszem w obozie dla uchodźców w Grecji. Na własne oczy widziała, jak wygląda los przebywających tam ludzi. Z nami podzieliła się częścią swojej wiedzy i refleksjami. Któż powinien zabierać głos w sprawie "kryzysu migracyjnego" jeśli nie ona?
Ale okazało się, że na portalu internetowym gazety oraz Facebooku od razu znaleźli się ci, co wiedzą lepiej, jak jest i jak będzie. Ludzie, którzy z wygodnego fotela lub kanapy przedstawiają swoją perspektywę. Jeżeli robią to w cywilizowany sposób, podając jakieś argumenty to jest jeszcze w miarę OK. Jednak najgorsi są ci, co piszą tak wulgarne, obrzydliwe głupoty i bzdury, że aż włos się jeży na głowie. Manifestują swoje prostactwo i brak jakiegokolwiek wychowania. W głowie mi się nie mieści, jak można z taką obojętnością mówić o tragedii ludzi, a co dopiero z pogardą i nienawiścią. Głosów na poziomie jest bardzo mało. Mam wrażenie, że większość wypowiadających się w ogóle nie przeczytało wywiadu, a jedynie kilka pierwszych zdań. Patrzę na ich komentarze i zastanawiam się, jak im nie wstyd. Szczególnie na Facebooku, gdzie większość osób widnieje pod swoim prawdziwym nazwiskiem i można obejrzeć jego zdjęcia podczas rodzinnego grilla. Chociaż z drugiej strony sądząc po ilości polubień, to jestem skłonny uwierzyć w to, że głupota jest zaraźliwa. Mało tego, ci ludzie obrażają też Gabi. Właściwie za co? Za to, że po chrześcijańsku pomaga bliźnim? Za to, że mówi, jak jest, albo jak można pomóc? A może za to, że wstyd jej za ludzi, za Polaków, którzy nawołują do nienawiści? Pokrętna logika (jeżeli taka w ogóle jest). Takich chamów obojga płci jest kilku, np. pan (nazwisko litościwie pominę) strażak z Siecieborowic, który ubolewa, że Gabi nie zgwałcono w czasie wolontariatu...
Mam wrażenie, że ci wszyscy eksperci od uchodźców, muzułmanów, patriotyzmu, cnót i wielu innych rzeczy nigdy tak naprawdę nie spotkali ludzi "innych" w szerokim rozumieniu tego słowa. Ewentualnie ich kontakt np. z wyznawcami islamu zaczyna się i kończy chyba w budce z kebabem, a jak uda im się wyjechać do Tunezji, Egiptu czy gdzieś indziej na wakacje, to nie oddalają się zbytnio od hotelu czy innego centrum turystycznego. Podróże kształcą, ale trzeba wystawić nos nieco dalej, wyjść do ludzi, albo jeżeli nie jest to możliwe to chociaż próbować rozmawiać. Nawet z obsługą hotelową. To też ludzie, którzy mają imiona, rodziny i marzenia.
Wspólnie z narzeczoną (drobna blondynka) zwiedziłem trochę świata. Co prawda nie aż tyle, co Gabi, ale nigdy nie ograniczaliśmy się do siedzenia przy basenie. Poznaliśmy sporo osób, byliśmy goszczeni w domach, rozmawialiśmy o wielu rzeczach, również o religii, ale nigdy nie spotkało nas nic przykrego.
Teraz wychodzi na to, że jesteśmy jacyś (najdelikatniej mówiąc) dziwni. Dziwni, bo otwarci na ludzi, bo poszukujący dialogu, bo empatyczni, bo wrażliwi na cudze cierpienia? Mam wrażenie, że bycie dobrym człowiekiem to dziś już nawet nie obciach, ale coś co się piętnuje. Okazywanie dobroci to okazywanie słabości, a kult siły znowu rośnie w siłę. Ludzi zlęknionych, nieobeznanych ze światem od wieków jednoczyła nienawiść wobec obcych. Dziś tymi obcymi są m.in. uchodźcy. Najłatwiej budować wspólnotę na niechęci do innych. Jeśli nie ma jakiegoś realnego wroga, to trzeba go wykreować. I to już nieważne czy jest nim muzułmanin, czarny, homoseksualista, mieszkaniec innej miejscowości, ulicy, czy zawodnik przeciwnej drużyny. Ale budowanie wspólnoty na nienawiści wobec innych nie jest dobre i do niczego dobrego jeszcze nie doprowadziło. A co jeśli wrogów zabraknie? Wtedy będziemy szukali kolejnych kozłów ofiarnych, może w naszej grupie?
Jasne, terroryści są i pewnie będą i ich należy piętnować. Ale nie można uogólniać i mówić "nie każdy muzułmanin jest terrorystą, ale każdy terrorysta jest muzułmaninem". Tutaj pozwolę sobie zacytować Gabi: "Nawet jeśli założymy, że większość z uchodźców jest muzułmanami, to dlaczego mielibyśmy ich nienawidzić? Co wiemy o tych ludziach? Pamiętajmy też, że zupełnie inaczej zachowywać się będą wyznawcy islamu z Turcji, inaczej z Arabii Saudyjskiej, a jeszcze inaczej z Indonezji. Zresztą w obrębie jednego kraju też nie wszyscy wyznawcy danej religii są tacy sami! To tak jakby powiedzieć, że każdy polski katolik jest "babcią w moherowym berecie". Każde uogólnienie jest przekłamaniem.".
W ciemnym zaułku bardziej bałbym się szlachetnego jegomościa z falangą na ramieniu, czy łysego miłośnika siłowni, albo kibica, który grzecznie przepyta mnie ze składu swojej ulubionej drużyny niż typowego uchodźcę czy też muzułmanina. Ale co ja tam wiem...
Już nawet nie chce mi się pisać o zachowaniu Polaków za granicą oraz np. II wojnie światowej, gdy to my byliśmy uchodźcami. Czas kończyć już ten pewnie przez wielu uznany za lewacko-liberalny propagandowy bełkot. Pisałem to ja - chrześcijanin z dziada pradziada, prawdziwy Polak - Turek Piotr.
Poniżej polemika do tego komentarza przesłana od Rolfa Michałoskiego:
Oczywiście zarówno autor artykułu, jak i Gabi Możejko w jej wywiadzie sprzed dwóch tygodni mają rację, wstydząc się za hasło „Muzułmanie do gazu”, bo coś takiego może powiedzieć, czy napisać tylko ktoś o moralności esesmana, czekisty, ubeka albo zwykły płatny hejter działający na zlecenie tych, którym zależy na ostemplowaniu Polaków mianem faszystów, na zniszczeniu polskiej tożsamości, na rozbiciu jedności Narodu Polskiego itd. A jest takich sporo, z byłym premierem RP na czele, który publicznie powiedział, że „polskość to nienormalność”, a dziś jest „królem Europy”.
Nie zgadzam się jednak z wieloma wywodami Piotra Turka, który, mówiąc delikatnie, nie ma najlepszego zdania o Polakach, obrzucając ich obraźliwymi epitetami i zarzucając im zupełny brak wiedzy o świecie i innych ludziach, co ma być przyczyną rzekomej nienawiści Polaków do wszystkich innych - obcych.
W podobny sposób Platforma Obywatelska zarzucała rzekomą nienawiść Prawu i Sprawiedliwości w kampaniach wyborczych. Dziś widzimy, jaką wściekłą nienawiścią zieje sama PO, a PiS spokojnie realizuje swój program społeczno-gospodarczy.
Po krótkim, hasłowym opisie swoich urlopowych doświadczeń, autor dochodzi do absurdalnego wniosku, że Polacy są dziś tak zepsuci, że „bycie dobrym człowiekiem, to już nawet nie obciach, ale coś, co się piętnuje.”
Mało tego, autor dochodzi do wniosku, że polska społeczność jest zbudowana na nienawiści do obcych i wrzuca tu do jednego wora wszelkich obcych rzekomo uznanych przez Polaków za wrogów, jak murzynów, muzułmanów, zboczeńców seksualnych, a nawet mieszkańców innej miejscowości, innej ulicy, czy zawodników innej drużyny. W następnym zdaniu martwi się, na czym będziemy budowali naszą społeczność, jak zabraknie nam wrogów.
Takiego steku bzdur i obelg skierowanych przeciwko Polakom nie czytałem już bardzo dawno. Jeśli autor doszedł do tych wniosków po przeczytaniu kilkunastu wpisów antypolskich hejterów, to pytam, gdzie jest jego wiedza o Polsce i Polakach w ogóle? Gdzie jest jego wiedza o historii Polski? Gdzie w końcu jest jego rozum? Jeśli jednak jego(?) tekst został napisany na zlecenie kół antypolskich, to wszelki komentarz jest zbyteczny.
Olbrzymia większość Polaków jest pozbawiona wszelkiej nienawiści do innych. Pozbyliśmy się nawet nienawiści do Niemców za ich zbrodnie na Polskim Narodzie. Nie istnieje też żadna ogólna polska nienawiść do muzułmanów. To jest wymysł tych, którzy chcą zniszczyć polskość i Polskę. Zarzucanie Polakom, że są rzekomo nieczuli na cudze cierpienia, jest wierutnym kłamstwem. Cała historia Polski jest tego dowodem, ale trzeba ją znać i to z wiarygodnych źródeł, a nie z komunistycznej propagandy.
Oczywiście nie znaczy to, że nie ma żadnego problemu z Islamem, ale o tym później. Kto twierdzi, że Polacy nie chcą przyjmować uchodźców wojennych lub prześladowanych w ich krajach, ten łże, aż się belki wyginają. Jest dokładnie przeciwnie. Jak Żydzi tułali się po świecie i nikt ich nie chciał przyjąć, to właśnie Polacy przyjęli ich do siebie, za co później byli masowo mordowani przez hitlerowców. Przyjęliśmy bardzo wielu uchodźców z Afganistanu, z Ukrainy i wielu innych krajów, a wśród nich wielu muzułmanów.
Nie chcemy się zgodzić jedynie na tzw. relokację uchodźców, którzy dotarli do innych krajów Unii Europejskiej, głównie do Niemiec, bo to w większości nie są uchodźcy przed wojną, czy przed prześladowaniami, lecz emigranci, którzy chcą sobie poprawić warunki bytowe. Wśród nich ukrywa się też wielu fanatycznych islamskich terrorystów.
Tajemnicą poliszynela jest, że aktualna gigantyczna fala uchodźców i emigrantów została zorganizowana przez siły, które chcą zniszczyć cywilizację europejską. Tu właśnie gra się na uczuciach uczciwych ludzi, wciskając im emigrantów zarobkowych jako uchodźców wojennych. Wielu z nich to najgorszy element z ich społeczeństw, wchodzący w konflikt z prawem natychmiast po przekroczeniu granicy. Mało tego, łamanie europejskiego prawa przez muzułmańskich imigrantów jest wręcz organizowane na wielką skalę i koordynowane w skali międzynarodowej, o czym media informują na okrągło.
Nie ma żadnej dyskusji co do tego, że uchodźcom wojennym trzeba pomagać, to potrzeba każdego polskiego serca, bez żadnych nakazów. Nie znaczy to jednak, że mamy ich przyjąć w naszych domach, wciskać ich w zupełnie inną kulturę, w zupełnie inny system prawny i zupełnie inny system wartości i w zupełnie inną wiarę. Trzeba im pomagać tam, gdzie są już bezpieczni od działań wojennych. Tu wielkie uznanie dla Gabi Możejko, która z narażeniem zdrowia i życia pomagała potrzebującym w obozach dla uchodźców. To jest właściwa droga. Tą drogą idzie też nowy rząd RP, śląc pomoc tam na miejsce.
Każdy, kto uciekł przed działaniami wojennymi lub prześladowaniami we własnym kraju, dotarł do innego kraju i chce się w nim osiedlić, musi dostosować się do norm społecznych, prawnych i obyczajowych tego kraju i koniec. Innej opcji nie ma. Nie możemy w żadnym wypadku pozwolić na tolerowanie w Polsce prawa szariatu, wielożeństwa, niewolnictwa kobiet, pogardy dla innych religii, małżeństw z nieletnimi, nie mówiąc już w ogóle o mordowaniu „niewiernych”.
Jak wyżej obiecałem, dwa słowa o Islamie. Wiedzy o islamie nie czerpie się z urlopowych spotkań z tubylcami, czy z obsługą hotelu, jak radzi nasz autor. Wiedzę o Islamie czepie się z Koranu, tak jak wiedzę o Chrześcijaństwie czerpie się z Ewangelii.
Islam nie jest tylko religią. Islam jest całym kompletnym systemem społeczno-polityczno-kulturalno-religijnym, niestety opartym na przemocy, niewolnictwie kobiet, dyktaturze i terrorze. Jest to system całkowicie sprzeczny z podstawowymi zasadami naszego porządku społecznego i naszej kultury i dlatego nie może istnieć w Europie. Na tej samej zasadzie Chrześcijaństwo nie może istnieć w większości krajów muzułmańskich, o czym świadczą bardzo liczne masowe mordy dokonywane na chrześcijanach przez muzułmanów w krajach opanowanych przez Islam.
Każdy, kto mówi o możliwości pokojowego współistnienia Islamu i Chrześcijaństwa w jednym kraju, o budowie meczetów obok kościołów w jednym mieście, albo ma w głowie g..o zamiast mózgu, albo jest propagandzistą zboczonego i zdegenerowanego lewactwa. To jest, jak woda i ogień, jak materia i antymateria.
Mieszkam na stałe w Niemczech Zachodnich od 1981 roku, w dużej aglomeracji Kolonia-Duesseldorf, czyli już 35 lat. Miałem zatem dość czasu, aby napatrzyć się, jak funkcjonują Turcy ściągnięci kiedyś masowo do Niemiec, razem z rodzinami. Jest to oczywiście trochę inna kultura, niż Syryjska, Iracka, czy Irańska, jednak o jakiejkolwiek integracji Turków w Niemczech nie może być w ogóle mowy. Żyją w gettach, a z Niemcami spotykają się tylko w pracy. Zdarzają się oczywiście tacy Turcy, którzy przechodzą na wiarę chrześcijańską i integrują się w niemiecki system społeczno-kulturalny, są to jednak wyjątki, zresztą prześladowane przez innych Turków.
Aktualna fala tzw. uchodźców, to głównie wojujący fanatyczny Islam, czego próbki mieliśmy już w kilku krajach Europy. To jest regularna, zaplanowana i zorganizowana inwazja Islamu na Europę. Jak jej nie zatrzymamy, to mamy opcję, albo przejścia na Islam, z wszelkimi tego konsekwencjami (szariat, wielożeństwo, niewolnictwo kobiet, terror, zero demokracji itd.) albo podróży do Domu Ojca po poderżnięciu gardła przez tych, którym tak po chrześcijańsku pomogliśmy w biedzie.
Jeśli nie pogonimy zboczonego lewactwa od władzy w Europie i nie zatrzymamy tej inwazji, to powyższy scenariusz mamy, jak w banku.
Tak więc, Panie Turek, niech Pan nie udaje Greka, lecz zastanowi się nad tym, czy warto wysługiwać się lewakom i antypolskim kręgom.
Rolf Michałowski
A poniżej materiał video przygotowany przez Tygodnik Podhalański. Tutaj również pojawia się temat uchodźców:
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze