Reklama
Szczypiorniści bez pieniędzy i bez hali
- 29.05.2015 11:26 (aktualizacja 27.09.2023 15:47)
Oławscy samorządowcy nie zamierzają dodatkowo wzmocnić Ludowego Klubu Piłki Ręcznej "Moto-Jelcz" Oława, choć seniorzy awansowali do I ligi. Tak przynajmniej wynika ze stanowiska, jakie szefowie miast i gmin przyjęli 13 maja, na spotkaniu w Starostwie Powiatowym
Powiat Sukces nieskonsumowany?
Uczestniczyli burmistrz Oławy Tomasz Frischmann, zastępca burmistrza Jelcza-Laskowic Marek Szponar oraz wójtowie Jan Kownacki (gmina Oława) i Wojciech Głogulski (gmina Domaniów). W imieniu starosty Zdzisława Brezdenia zebranie prowadził Robert Padula, członek Zarządu Powiatu i jednocześnie prezes LKPR "MJO". Zaprezentował uczestnikom preliminarz wydatków, jakie niesie za sobą udział drużyny seniorów w rozgrywkach I ligi, w sezonie 2015/16. Łączny koszt to 750 tys. zł, z czego większość to stypendia sportowe dla 25 zawodników (420 tys. zł). Potrzebne są także pieniądze na zatrudnienie trenerów, na opłacenie sędziów, na wpisowe, wynajem hali, an opiekę medyczną oraz zakup sprzętu. Łączny koszt rocznego funkcjonowania drużyn seniorów i młodzieżowych wynosi 950 tys. zł. Robert Padula poinformował, że prowadzi rozmowy ze sponsorami i ma szansę pozyskać 400 tys. zł. Do zbilansowania wydatków potrzebuje więc 550 tys. zł i o dotację w tej wysokości poprosił samorządowców.
Więcej nie dadzą!
Reprezentanci gmin pogratulowali sukcesu zawodnikom, trenerom oraz działaczom "MJO", jakim jest pierwszoligowy awans seniorów i życzyli klubowi dalszego rozwoju. Jednocześnie zauważyli, że na początku roku rozstrzygnięto konkursy dla organizacji pozarządowych, w następstwie których klub "MJO" otrzymuje wsparcie z samorządowych budżetów, głównie na szkolenie młodzieży. Od miasta i gminy Jelcz-Laskowice uzyska w tym roku 30 tys. zł, od gminy Oława - 28 tys. zł, od Starostwa Powiatowego - 24 tys. zł oraz od miasta i gminy Siechnice - 9 tys. zł. Podkreślili również, że miasto Oława i gmina Domaniów od pewnego czasu nieodpłatnie udostępniają drużynom młodzieżowym "MJO" swoje hale sportowe. Burmistrz Tomasz Frischmann zadeklarował ponadto, że miasto Oława jeszcze w tym roku także wesprze zespoły LKPR, w których trenują młodzi oławianie, kwotą do 20 tys. zł.
Wiceburmistrz Marek Szponar dodał, że jelczański samorząd wspiera piłkę ręczną jeszcze w inny sposób. Oprócz tradycyjnej subwencji oświatowej, w 2014 roku przekazał Zespołowi Szkół w J-L blisko 500 tys. zł na funkcjonowanie gimnazjum, w którym są klasy sportowe o tym profilu.
- Z przedłożonych przez pana Padulę materiałów wynika, że powinniśmy finansować LKPR poza otwartym konkursem - mówi burmistrz Tomasz Frischmann. - Przypomnę więc, że do niedawna zarząd klubu ostro krytykował taki system, jako naruszający prawo i mało przejrzysty! Warto też podkreślić, że oczekiwania LKPR znacznie przewyższają kwoty, które gminy powiatu oławskiego przeznaczają rocznie na działalność wszystkich innych dyscyplin sportowych. Uznaliśmy więc, że na obecnym etapie nie widzimy możliwości skierowania większych środków finansowych na funkcjonowanie LKPR "Moto-Jelcz" Oława.
Pacta nie są "sunt servanda"?
Poprosiliśmy Roberta Padulę, żeby odniósł się do stanowiska, przyjętego przez samorządowców, które opublikowano w całości na stronie internetowej oławskiego Urzędu Miejskiego. Prezes LKPR stwierdził, że w ramach projektu klubowego budżetu na sezon 2015/16, kwota 200 tys. zł ma być przeznaczona na pokrycie kosztów funkcjonowania 6 drużyn dziecięcych i młodzieżowych - dziewcząt i chłopców. Przy szacowaniu wysokości stypendiów sportowych dla zawodników drużyny seniorów oparł się na obowiązującej uchwale oławskiej Rady Miejskiej, z której wynika, że miesięczna gaża stypendialna dla zawodnika drużyny pierwszoligowej wynosi brutto 1400 zł. Po przemnożeniu tej kwoty przez liczbę zawodników i miesiące, wychodzi rocznie 420 tys. zł. - W preliminarzu podałem właśnie taką kwotę, bo jako zarząd LKPR sądziliśmy, że Rada Miejska w Oławie, podejmując uchwałę stypendialną, miała pełną świadomość, iż taka sytuacja może zaistnieć i że trzeba będzie takie zobowiązanie prędzej czy później wypełnić - wyjaśnia Padula.
Prezes "MJO" wylicza, że tak naprawdę do zamknięcia budżetu potrzebuje od samorządów dodatkowo tylko 60 tys. złotych. Uważa również, że nieprawdziwe jest twierdzenie, jakoby żądał więcej niż wszystkie inne kluby sportowe, działające w powiecie oławskim. Według niego oławskie samorządy przeznaczają rocznie na sport i rekreację (bez piłki ręcznej) ok. 2,4 mln zł.
RIO wnioskuje, Szponar manipuluję?
Padula twierdzi też, że nie proponował gminom finansowania klubu poza konkursem, tylko wskazał możliwość wsparcia finansowego, na podstawie ustawy o sporcie. Zarząd LKPR krytykował natomiast podział środków na sport, przez władze miasta Oławy, w formule ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. - To są dwie odrębne ustawy i dwie odrębne sprawy - wyjaśnia Padula. - Sposób przekazywania środków z budżetu miasta Oławy dla klubów sportowych i nieprawidłowości w ich podziale, potwierdziła kontrola wrocławskiej RIO. W efekcie skierowano wniosek do rzecznika dyscypliny finansów publicznych, o ukaranie osób odpowiedzialnych za takie działanie.
Padula nie zgadza się też z wypowiedzią wiceburmistrza Szponara, na temat innej formy wspierania piłki ręcznej przez samorząd Jelcza-Laskowic: - Kwota 500 tys. zł, oddana Starostwu Powiatowemu, stanowiła pokrycie deficytu, który powstał z różnicy między wysokością subwencji oświatowej a rzeczywistymi kosztami prowadzenia gimnazjum. Ona nie miała nic wspólnego z działalnością naszego klubu. Zdaniem Paduli, samorząd Jelcza-Laskowic już wcześniej dopłacał do prowadzonego samodzielnie gimnazjum i to znacznie wyższe kwoty.
Hale "zaklejone"
Inne i być może nawet większe zmartwienie prezesa Paduli, to kwestia korzystania przez pierwszoligowców z hali sportowej w naszym powiecie: - Na spotkaniu w Starostwie usłyszałem, że nie otrzymam zgody na występy drużyny seniorów ani w oławskiej hali OCKF, ani w nowej jelczańskiej. Nie będziemy też mogli grać, w szykowanej do uruchomienia, hali w Gaci. Tylko te trzy obiekty w powiecie oławskim mogą być bez większych zastrzeżeń zweryfikowane do rozgrywek pierwszoligowych, przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce. Powód odmowy jest dość kuriozalny - gwarancja, która rzekomo może być utracona, gdyż piłkarze ręczni używają kleju, a tenże czyni rzekomo różne szkody. Efekt tego sprzeciwu jest taki, że nasz klub, noszący w nazwie Oławę i Jelcz-Laskowice, będzie musiał nadal występować poza naszym powiatem. Mimo wszystko mam nadzieję, że samorządy oławskie zmienią swoje stanowisko, co do wsparcia finansowego naszego klubu oraz w kwestii dostępu do hal sportowych - ku zadowoleniu kibiców, którzy dzięki temu nie będą musieli wyjeżdżać poza powiat, aby oglądać i wspierać swoją drużynę.
Krzysztof A. Trybulski [email protected]
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze