gmina oława

STARY OTOK Dzieci mieszkają w Poznaniu. Dzwoniły. Chciały po nią przyjechać i zabrać do siebie, zastanawiała się, ale... nie mogła zostawiać pieska

Komunikat Urzędu Gminy w Oławie z 22 września, z godz.16.00

Nie pochodzi z Starego Otoku i nie przeżyła tu żadnej z wcześniejszych powodzi, ale tu mieszkają jej partner, tata 1,5-rocznej Zosi, i jego rodzice

Komunikat wójta Artura Piotrowskiego, dotyczący kontaktu Urzędu Gminy z mieszkańcami Starego Górnika i Starego Otoku

Ponieważ obecnie w przestrzeni publicznej pojawia się mnóstwo porównań do tej wielkiej powodzi z 1997 roku, przypominamy zdjęcia z ewakuacji mieszkańców Starego Otoku w lipcu 1997. Niech każdy sobie sam oceni skalę obu tragedii

Chodzi o to, aby szybciej i sprawniej pomagać potrzebującym

KGW Bystrzyca od kilku dni karmi powodzian, ale... zaczęły od wolontariuszy, którzy budowali zapory z worków, by ratować Stary Górnik. Dzisiaj zrobiły i rozdały ponad 1600 pierogów. Mają też dary dla poszkodowanych

Od poniedziałku nie mają prądu, od kilku dni są wyspą, więc dotrzeć tam można tylko łodzią. Wiedzieli, że tak będzie, gdy tylko pojawiła się informacja, że idzie wielka woda i tak jak w 1997 oraz 2010 zapadła decyzja, że polder w Lipkach zostanie otwarty. Mimo to większość została.  Dlaczego? Każdy ma swój indywidualny powód.

- Niewiele osób zdecydowało się stąd ewakuować - przyznaje Monika Dziębowska-Łakomska, sołtys Starego Górnika. - Raczej tylko osoby starsze lub schorowane. Dosłownie parę osób, w tym jedna pani leżąca. Początkowo i ona nie chciała, po pół godzinie rozmowy ze mną, ostatecznie się zgodziło i bardzo się z tego cieszę

GaćAneczki. Zamiast kodu DNA mają wpisane POMOC i już nie raz tego dowiodły

Właśnie wyremontowali dom i za 2-3 miesiące mieli się do niego wprowadzić, ale... przyszła wielka woda

Od kiedy polder Oława-Lipki zastał zalany, dwie wsie leżące na nim, stały się praktycznie wyspami, otoczonymi brudną wodą. Jedną z tych wsi jest Stary Górnik. Drugą Stary Otok