Reklama
Mieszkańcy próbują przejmować rolę mundurowych i stają na straży prawa... z telefonem w ręku. Często anonimowo, z ukrycia i z pewnością, że mają rację. Tym razem czytelnik przesłał na redakcyjną skrzynkę zdjęcia policjantów, jedzących obiad i korzystających z bankomatu. Zarzuca im wykorzystywanie służbowego auta do celów prywatnych. Czy słusznie?
Oława Obserwują
Fragment maila, zatytułowanego "Pieski na obiedzie": - Jak to jest, że ja korzystając ze swojego auta służbowego do celów prywatnych, muszę płacić zryczałtowany podatek w zależności od pojemności auta, a panowie w mundurach jeżdżą nie dość że naszymi samochodami (radiowozami kupionymi za pieniądze podatników i także za te pieniądze są utrzymywane), jeżdżą nimi na obiadki w trakcie pracy. Nie wspomnę już o przepisach, które reguluje kodeks pracy (ile taka przerwa powinna trwać), bo z dojazdem z centrum, gdzie mają swoja "budę" - nie da się obrócić w dwie strony w 20 minut.
Mężczyzna wysłał nam zdjęcia zrobione w grudniu, w restauracji "Słoneczko" i w maju, z policjantem przy bankomacie. Oczywiste jest, że funkcjonariusz nie powinien załatwiać prywatnych spraw w pracy. Czy zaobserwowane sytuacje są właśnie takimi? Zdjęcia wysłaliśmy rzecznikowi KPP w Oławie z prośbą o komentarz. - Zgodnie z przepisami każdy policjant w czasie służby ma prawo do przerwy, wynosi ona 20 minut - wyjaśnia podinsp. Alicja Jędo z KPP w Oławie. - Przepisy dodatkowo mówią, że w razie niesprzyjających warunków pogodowych funkcjonariusz może skorzystać z przerwy 40-minutowej.
Jędo podkreśla, że we wskazanej przez czytelnika sytuacji nie złamano przepisów. Policjant jedzie na przerwę radiowozem i może ją spędzać poza jednostką, powiadamiając o tym dyżurnego. Dojazdu nie wlicza się do tych 20 minut. - W tym czasie policjant patroluje miasto - dodaje. - Często, jadąc na obiad podejmuje interwencję. Poza tym posiłek zamawia wcześniej i gdy dociera na miejsce jest już gotowy. Niejednokrotnie jest tak, że policjant nie wykorzystuje tej przerwy, bo natłok zadań jest tak duży, że po prostu nie ma na to czasu. Zwracanie uwagi, że był dłużej o pięć minut jest nieroztropną uwagą... Policjant zawsze na pierwszym miejscu stawia dobro służby, a gdy dyżurny wezwie go w trakcie spożywania posiłku - musi go przerwać.
Na drugim zdjęciu widać, jak funkcjonariusz odchodzi od bankomatu. Prywatnie nie powinien z niego korzystać, ale... Jędo tłumaczy, że mundurowi byli w trakcie wypełniania czynności służbowych: - Stałym elementem naszej służby jest obserwacja i sprawdzanie takich miejsc. Policjant ma sprawdzić, czy wszystko działa poprawnie. W ostatnim czasie zdarzały się włamania do bankomatów i kradzieże.
Złośliwi powiedzą, że to naiwne tłumaczenie. Jest jeszcze inna sytuacja, w której policjant może skorzystać z bankomatu. - Robi to, aby rozmienić pieniądze w ramach regulowania mandatów gotówkowych - wyjaśnia Jędo. - Jeżeli ukarany nie ma wyliczonej kwoty, policjant ma prawo skorzystać z bankomatu, aby wydać resztę.
Mieszkańcy coraz częściej reagują na niektóre zachowania policji. Pomagają w tym rejestratory video montowane w samochodach, czy telefony komórkowe z aparatem fotograficznym. Niektóre sygnały są trafione, a zdjęcia przesyłane na maila do komendy lub do redakcji. - Każda sytuacja, gdzie policjant ewidentnie popełnia wykroczenie, jest rozpatrywana przez przełożonych - mówi Jędo. - Były takie przypadki, że za niestosowanie się do przepisów i załatwianie prywatnych spraw na służbie policjanci po prostu zostali ukarani mandatem i pociągnięci do odpowiedzialności. Natomiast zdjęcia, prezentowane w tym artykule, nie mają nic wspólnego z łamaniem prawa.
(AH) Fot.: archiwum czytelnika
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze