Lotników zakwaterowano na terenie lotniska, przed rozpoczęciem szkolenia skierowano wszystkich na specjalistyczne badania, przeprowadzone we Wrocławiu.
Po testach medycznych z zakresu tzw. medycyny lotniczej, porucznik Halmay oraz sierżant Kaszás nie zostali dopuszczeni do lotów i wrócili na Węgry. Pierwszymi szkolonymi była załoga por.Sági z sierż.Döbrössi.
Szkolenie było wszechstronne i intensywne. Oprócz treningu w powietrzu, równolegle prowadzono zajęcia naziemne, zapoznające z nowymi samolotami i przede wszystkim z wyposażeniem radarowym.
W pierwszym miesiącu intensywnie ćwiczono technikę pilotażu dziennego przy dobrej widoczności. Loty wykonywano na bezpiecznych kierunkach, na południe i południowy zachód, gdzie była nieco mniejsza możliwość napotkania alianckich myśliwców. Wkrótce rozpoczęto trening w tzw. „ślepym” pilotażu, polegającym na zasłonięciu czarnym zasłonami całego kokpitu szkolonego pilota, i lataniu (pod okiem instruktora) w oparciu o wskazania przyrządów pokładowych. Po tym etapie szkolenia, 7 października przystąpiono do lotów nocnych, z wykorzystaniem bojowych Bf-110.
Do pierwszej katastrofy...
...i śmierci załogi, doszło 12 października o godz. 21.30. W czasie pierwszego zakrętu po starcie, pilot plutonowy Barák stracił orientację, doprowadził do tzw „przeciągnięcia” i utraty siły nośnej, ciężki Messerschmitt, niemal pionowo zderzył się z ziemią, doszło do eksplozji i pożaru. Wypadek nastąpił, jak często bywa, w wyniku splotu wielu przyczyn: błędu pilota słabo znającego nową maszynę, niezbyt starannego obserwowania przyrządów, nocny start był bardzo utrudniony, również wskutek braku punktów odniesienia. Startował w całkowitych ciemnościach, na ziemi rygorystycznie przestrzegano zaciemnienia, nie było jakichkolwiek świateł miejscowości na horyzoncie. Z uwagi na zagrożenie ataku myśliwców nocnych, oświetlenie pasa i samolotu włączano na chwilę, tylko w czasie startu i lądowania. Zginęła załoga - plutonowy Frigyes Barák oraz szeregowy József Nagy. Samolot wbił się w ziemię w pobliżu Sobociska. Po wypadku, w hangarze na lotnisku odbyła się ceremonia pożegnania zmarłych.
Na węgierskiej liście poległych lotników (Hosi Halottak), F. Barák ma nr ew. 90, J. Nagy nr 1153. W dostępnych opisach wypadku, istnieje zasadnicza rozbieżność dotycząca typu samolotu, najczęściej jest to Bf-110, natomiast na cytowanej liście podano, że rozbił się Messerschmitt Me-210. Obydwa typy samolotu były w tym okresie użytkowane w Marcinkowicach.
Napisz komentarz
Komentarze