Czesława była jedną z młodszych uczennic, wielu jej kolegów przekroczyło już dwudziestkę i w szkole nadrabiali stracone wojenne lata. To zapewne miało znaczenie przy obsadzie ról, wymagających często większej dojrzałości. Pod dobrą ręką reżysera Bałazińskiego stali się aktorami-amatorami. - Był bardzo cierpliwy - opowiada Czesława. - Mówił "Przemyśl sobie, jak byś to zagrała", wskazywał jak ustawić rolę, naprowadzał nas na jej interpretację. Czasem wprost pokazywał, jak stanąć czy jakiego gestu użyć. Nigdy się nie denerwował.
W zapiskach szkolnej kroniki z 11, 12 i 13 czerwca 1949 czytamy: - Licealne kółko dramatyczne pod reżyserią prof. Bałazińskiego wystawiło "Balladynę" Juliusza Słowackiego, zdobywając sobie głośne uznanie za grę i piękne dekoracje. Sztukę powtórzono jeszcze kilkakrotnie.
Edmund Bałaziński reżyserował przedstawienie, a także projektował i tworzył scenografię. Jego żona, Janina Bałazińska, uczestniczyła czasem w próbach, a mając wielki talent do krawiectwa, zajmowała się krojeniem i szyciem kostiumów dla aktorów. Nie robiła tego sama, szyciem kostiumów zajmowała się też Leonia Jurkiewicz, która przed wojną ukończyła gimnazjum, przygotowujące m. in. do projektowania i szycia odzieży. - Janina Bałazińska była urodziwą, wysoką brunetką, uznawaną wówczas za najelegantszą, najlepiej ubraną oławiankę - wspomina. - Razem z wysokim, postawnym Edmundem, tworzyli efektowną parę. Po sukcesie "Balladyny" w następnym roku szkolnym zespół rozpoczął pracę nad kolejną sztuką. 21 i 22 stycznia 1950 w szkolnej kronice zapisano: - Szkolne Kółko Dramatyczne, pod opieką i reżyserią prof. Bałazińskiego, wystawiło komedię czeskiego pisarza Jana Drdy pt. "Igraszki z diabłem". Balet przygotowała i wyćwiczyła p. Żarowska, zastępczyni dyrektora, kierowniczka szkoły nr 2. Sztuka wywołała ogromny entuzjazm, dzięki doskonałej grze, doskonałej reżyserii oraz pięknym dekoracjom. Z powodu ogromnego napływu widzów, którzy nie dostali się z powodu braku miejsca, sztuka zostanie powtórzona jeszcze w niedzielę 20 stycznia. Zespół odniósł sukces również w Brzegu, 26 lutego 1950, tam także występ cieszył się wielkim powodzeniem.
We wspomnianym już albumie, wydanym na pięćdziesięciolecie liceum, o szkolnym teatrze pisał również Edward Bykowski: - Szkolny zespół teatralny, z wielką pasją i talentem prowadzony przez uczącego nas chemii inż. Edmunda Bałazińskiego, ściągał nadkomplety widzów do szkolnej auli. Wówczas była tam scena z zapleczem. "Śluby panieńskie", "Balladyna", "Zaczarowane koło", a także niezapomniana dla ówczesnej społeczności kreacja zbója Madeja, którą zaprezentował w "Igraszkach z diabłem" Bronek Gwóźdź (późniejszy absolwent z roku 1950) - to tylko część osiągnięć szkolnych artystów. Ich działalność ustała wraz z odejściem E. Bałazińskiego.
Reklama
Teatralna pasja
Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nasi rodzice, Anna i Tadeusz Notzowie często omawiali sprawy teatru amatorskiego, działającego wówczas przy Zakładach Bieli Cynkowej (wcześniej Huta "Marta"). Pamiętam, że w tych rozmowach zazwyczaj pojawiało się nazwisko Edmunda Bałazińskiego
- 24.04.2012 11:55 (aktualizacja 27.09.2023 16:47)
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze