- Polacy wiedzą, czym jest osteopatia?
- Myślę, że wciąż nie. Bardzo często ktoś już słyszał, że jest taka dziedzina jak medycyna osteopatyczna, ale ciężko mu zrozumieć, na czym polega jej istota. Nie wie, kto jest osteopatą i kto może nim być. Mimo że osteopatia ma już ponad 150-letnią tradycję, to w Polsce jest czymś wciąż raczkującym. Skończyłem osteopatię 7 lat temu i jestem jednym z pierwszych absolwentów tego kierunku. Niestety, o osteopatii można też powiedzieć, że jest to dziedzina mało znana, a już psuta. Gdy tylko zrobiło głośniej o tym, że specjaliści są skuteczni, pojawiło się wielu naśladowców, którzy pod osteopatów się podszywają, nie mając uprawnień do wykonywania tego zawodu. Żeby zostać prawdziwym osteopatą w Polsce, należy skończyć 5-letnie studia podyplomowe, które są przeznaczone dla lekarzy lub fizjoterapeutów. Dlatego ogromnym nieporozumieniem jest sytuacja, w której ktoś na stronie internetowej pisze o sobie tak, jakby miał wszelkie uprawnienia, a dopiero studiuje lub - co gorsza - wziął udział w weekendowych zajęciach, które w nazwie miały osteopatię. Tego nijak nie da się porównać do wiedzy i kompetencji, nabywanych podczas pięcioletnich studiów, swoją drogą bardzo trudnych. Drugim problemem jest to, że osteopatię postrzega się często jako medycynę niekonwencjonalną lub alternatywną. To jest nieprawda! Andrew Taylor Still, amerykański lekarz, który stworzył osteopatię w 1874 roku, zdefiniował ją jako uzupełnienie medycyny klasycznej. Nie stoi ona w żadnej opozycji. W Stanach Zjednoczonych osteopatię studiuje się jak medycynę - początek jest ten sam dla wszystkich studentów, a w którymś momencie wybierają oni odpowiednią specjalizację, którą może być osteopatia. W ramach ciekawostki powiem, że gdy Donald Trump zachorował na COVID-19, jego lekarzem był właśnie osteopata. Światowa Organizacja Zdrowia uznaje osteopatię jako zawód medyczny. W Europie Zachodniej najszybciej ta dziedzina dotarła do Wielkiej Brytanii, niemalże 100 lat temu. I jak spojrzy się na zachód od Polski, to można stwierdzić, że zależnie od tego, co rząd danego państwa postanowił z osteopatią zrobić, tak ona się rozwijała. U nas dopiero kilka lat temu powstała ustawa o zawodzie fizjoterapeuty, więc spodziewam się, że na podobną o zawodzie osteopaty jeszcze długo poczekamy.
- Dlaczego?
- Ponieważ wciąż jest bardzo duże niezrozumienie. Ludzie, w tym też lekarze, dzielą się na trzy grupy. Ci, którzy wiedzą, czym jest osteopatia, ale krytykują, bo myślą, że to jest coś z pogranicza ezoteryki. Ci, którzy korzystają z terapii u osteopatów, ale się do tego nie przyznają. No i trzecia grupa, czyli ci, którzy korzystają z zabiegów, chętnie o tym opowiadają i polecają wśród znajomych. Marketing szeptany do tej pory jest największym źródłem rozpowszechniania informacji o tej dziedzinie. Mogę jednak powiedzieć, że z roku na rok widzę coraz większe zainteresowanie i otwartość lekarzy, którzy chcą z nami współpracować i nie widzą w nas zagrożenia, ponieważ udowadniamy, że mamy dużą wiedzę i świadczymy usługi na naprawdę wysokim poziomie. Głównym przeciwwskazaniem do wizyty u osteopaty jest brak kompetencji samego specjalisty. Dlatego bardzo ważne przed wizytą jest sprawdzenie, do kogo się wybieramy. Wykorzystywane w trakcie terapii techniki dostosowuje się do wieku i stanu pacjenta. Osteopata musi być więc dla niego bezpieczny, ponieważ ma mu pomóc.
Napisz komentarz
Komentarze