Najwyraźniej jednak coś takiego dotyczy relikwii, które przestają być znaczące dla wiernych, gdy kult wygasa. Co wtedy? Ano właśnie emerytura w muzeum.
- To, co mamy, to pozostałości po wystawie związanej z beatyfikacją oławianina Bernarda Lichtenberga w 1996 roku - mówi Marta Możejko, opiekująca się izbą. - Wystawa była zorganizowana w salkach katechetycznych parafii Św. Ap. Piotra i Pawła.
Pozostałości po tej ekspozycji, to m.in. okazały relikwiarz, przeznaczony na siedem pamiątek po świętych, z których jednak dwóch już nie ma. A co jest? Pobieżna lektura napisów mówi, że mamy do czynienia ze szczątkami świętych Wincentego a Paulo, Agnieszki, Moniki, Sylwii i Gertrudy Dziewicy. Marta Możejko deklaruje, że po mojej wizycie skontaktuje się z naukowcem, badającym historię Kościoła katolickiego, który może wyjaśni coś więcej.
Drugi relikwiarz - kamienny pojemnik w drewnianej skrzynce, podobny jak ten z Osieka - jest lepiej opisany. Mamy datę - 6 kwietnia 1737 roku. Także imiona Eliasz i Daniel oraz parę innych szczegółów. Niestety, pieczęci są złamane, więc nie wiadomo, czy drobiny zawinięte w pergamin (skórę) to cząsteczki świętych, czy coś innego.
Kolejny relikwiarz, z 18 stycznia 1700 roku (jest napis Oława!), zawiera kawałeczek niezapisanego papieru i bordową tkaninę. Czy to fragment czyjejś szaty, czy tylko płótno, w które zawinięte były prawdziwe relikwie? Niestety, pieczęci są złamane, a nie ma żadnych szczegółów dotyczących świętego.
- Skoro te relikwiarze pochodzą z lat 1700 i 1737, czyli zanim powstała parafia Św. Apostołów Piotra i Pawła, to znaczy, że mogły być w kaplicy zamkowej pw. Świętej Trójcy - domyśla się Marta Możejko. Tłumaczy też, że jeśli ołtarz nie miał na stałe wmurowanych relikwii, stosowano przenośne kamienie ołtarzowe z alabastru lub marmuru, zwane portatylami, w których zamykano opieczętowane relikwie.
Własnoręcznie
Przy okazji wizyty w magazynach izby muzealnej przypominam sobie, że gdzieś powinien być dokument, pisany ręką błogosławionego oławianina Bernarda Lichtenberga. - Mamy list, pisany odręcznie - potwierdza Marta Możejko. - Muszę poszukać, ale gdzieś na pewno jest.
I znalazł się. To zresztą bardziej kartka pocztowa niż list. Oprócz miłośników historii, do tej pory dokument na nikim nie robił specjalnego wrażenia, a przecież od chwili beatyfikacji oławianina jest to relikwia tzw. trzeciego stopnia, czyli przedmiot, z którym święty miał styczność. Może w odnowionej izbie muzealnej, już w ratuszu, znajdzie się miejsce na odpowiednie wyeksponowanie tej pamiątki po wyjątkowym oławianinie.
Reklama
Oławskie relikwie
Głośno dziś o relikwiach. To oczywiście za sprawą beatyfikacji ks. Popiełuszki oraz Jana Pawła II. A będzie jeszcze głośniej po 1 maja, gdy "nasz" papież formalnie znajdzie się w gronie błogosławionych. Już dziś ustawiają się kolejki po relikwie nowego świętego. Tymczasem historie tych, które od lat mamy tuż obok, często niedocenionych i zapomnianych, wcale nie są mniej pasjonujące
- 23.04.2011 11:55 (aktualizacja 27.09.2023 16:56)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze